Bundesliga to liga, w której gra 18 zespołów, a i tak zawsze wygrywa Bayern!
Obrońcy tytułu mistrza Niemiec podchodzili do spotkania z Koeln z jasnym celem wygrania meczu. Problem był tylko taki, że nawet zwycięstwo nie gwarantowało Bayernowi mistrzostwa, po tym jak podopieczni Thomasa Tuchela przegrali w poprzedni weekend 1:3 z RB Lipsk.
Sytuacja diamteralnie zmieniła się jednak po zaledwie ośmiu minutach. Do tego czasu piłka była głównie w posiadaniu obrońców Bayernu, którzy nie mieli pomysłu na wyprowadzenie żadnej akcji. We wspomnianej ósmej minucie udało im się jednak wyjść z kontratakiem, który rozpoczął Thomas Muller. Oddał piłkę do Leroya Sane, ten podciągnął kilkadziesiąt metrów i podał na lewą stronę do Kingsleya Comana, który pięknym uderzeniem trafił do siatki.
Tym samym już wtedy Bayern zaczął wywierać presję na Borussię, która przed startem swojego meczu z Mainz miała dwa punkty przewagi nad Bawarczykami. Chwilę później operator pokazywał przebitki na kibiców Bayernu na trybunach, którzy wpadali w szał radości po golach Mainz w starciu z liderem Bundesligi. Informacja dotarła odzywiście do piłkarzy - sytuacja się zmieniła, byli w tym momencie bardzo blisko tytułu!
W 19. minucie mogła być ona jeszcze lepsza, bo Benjamin Pavard dośrodkował na głowę Mullera, który uderzył piłkę, ale jego uderzenie trafiło w słupek! W dalszej części spotkania goście grali rozważnie, ale sami nie kreowali sobie szans na zdobycie bramki. Zrobili to tuż przed zejściem na przerwę, gdy Sane pokonał Marvina Schwabe, ale po analizie VAR okazało się, że fazie budowania akcji Niemiec zagrał ręką, więc do przerwy mieliśmy "tylko" jednobramkowe, ale jakże cenne prowadzenie Bayernu.
Po kwadransie drugiej połowy Tuchel zdecydował się na kluczową zmianę - ściągnął Mullera i wprowadził na boisko Joao Cancelo, zmieniając ustawienie swojego zespołu. Bayern nie wyglądał dobrze, a gospodarze zaczęli dochodzić do swoich sytuacji. Przy strzale Davie Selke wykazać się musiał Sommer, który uratował wówczas zespół przed stratą gola.
Tuchel oddał rywalom panowanie nad meczem i nastawił swój zespół na kontry. Owszem swoją sytuację miał Sane oraz Eric Maxim Chuopo-Moting, który pojawił się na boisku w 71. minucie, ale ich uderzenia nie trafiały między słupki.
Wreszcie dotarliśmy do 81. minuty, gdy Serge Gnabry blokował ręką piłkę wstrzeloną w pole karne, a sędzia odgwizdał rzut wolny. Powtórki wykazały jednak, że Gnabry był w obrębie szesnastki, co sędziemu powiedział arbiter VAR. Mieliśmy rzut karny! Do piłki podszedł Dejan Ljubicić i pokonał Sommera, doprowadzając do remisu 1:1 i dając tym samym Borussii prowadzenie w wirtualnej tabeli.
Bayern nagle znów znalazł się na drugim miejscu i musiał koniecznie zdobyć bramkę, choć jego gra nie napawała optymizmem. Tuchel zdecydował się nawet na zdjęcie z boiska Leona Goretzki, którego wprowadził na murawę... 14 minut wcześniej.
Przełom nastąpił jednak w 89. minucie, gdy w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Sane, choć przegrał on pojedynek ze świetnie broniącym Schwabe. Piłka chwilę później znalazła się jednak pod nogami Jamala Musiali, który uderzył chytrze po długim słupku, a futbolówka ominęła wszystkich obrońców i minęła interweniującego bramkarza! Musiala ponownie wyprowadził Bayern na pozycję lidera Bundesligi na kilka minut przed końcem sezonu!