Kamiński strzela na koniec ligi, ale Wolfsburg przegrał i nie zagra w pucharach
Już w drugiej minucie meczu Wlfsburg-Hertha wydawało się, że Jakub Kamiński położył podwaliny pod kwalifikację do międzynarodowych. Polak zdobył bramkę strzałem nisko w róg po asyście Yannicka Gerhardta. Bramkarz berlińczyków Tjark Ernst, dla którego był to pierwszy występ w Bundeslidze, był bezradny w tej sytuacji.
Dla 20-latka pierwszy sezon w Wolfsburgu jest bardzo udany. Początkowo wprowadził się nieśmiało, ale kończy rozgrywki z czterema golami (w tym trzema w ostatnich sześciu meczach!) w 31 występach. Mimo młodego wieku Kamiński jest zawodnikiem podstawowego składu.
Niestety, mecz po golu Polaka nie układał się po myśli Wolfsburga. Niezasłużone wyrównanie przyszło w 55. minucie od 17-letniego Ibrahima Maza, który wszedł jako zmiennik po przerwie. 13 minut później goście objęli nawet prowadzenie za sprawą Marco Richtera i sprytnie utrzymali tę przewagę.
W kolejnej odsłonie gospodarze nadal dominowali, ale kilkukrotnie nie zdołali pokonać debiutującego Ernsta. W 42. minucie, gdy wydawało się, że golkiper berlińczyków po raz kolejny został pokonany, Richter wybił z linii bramkowej strzał Josuhy Guilavogui.
Kovac niezadowolony
Po drugiej połowie wolfsburczycy nadal dominowali, ale ich akcjom w ataku brakowało ostatecznej klarowności. Trener Niko Kovac był wyraźnie niezadowolony, ale na tym etapie nie dokonał żadnych zmian.
Dopiero po zaskakującym wyrównaniu trener zareagował i w 66. minucie zastąpił między innymi Lukę Waldschmidta jako siłę ofensywną. Ten strzał okazał się jednak nieskuteczny, a Berlin coraz lepiej wchodził w mecz, który ostatecznie udało się wygrać.
Zwycięsto to symboliczna osłoda spadku dla kibiców Herthy, ale fatalna wiadomość dla Wolfsburga. Zawodnicy z Volkswagen Areny nie zagrają w kolejnym sezonie w europejskich pucharach.