Kane trafia w ligowym debiucie u siebie. Anglik uczcił narodziny potomka dwoma golami
Mecze między Bayernem a Augsburgiem są prawie zawsze czymś wyjątkowym dla gospodarzy. W maju 2013, 2018 i 2021 roku po spotkaniu zawsze następowało wielkie świętowanie mistrzostwa. Dwa lata temu gwiazdą był Robert Lewandowski, który strzelił swojego 41. ligowego gola przeciwko outsiderowi, wyprzedzając legendarnego Gerda Müllera. Aby tym razem nie wyjechać z Allianz Areny z niemal tradycyjną porażką, przyjezdni musieli szczególnie uważać na następcę polskiego napastnika, Harry'ego Kane'a.
Augsburg nie dał się zastraszyć bardziej znanemu bawarskiemu przeciwnikowi i w pierwszych minutach kibice oglądali wyrównany pojedynek. W 27. minucie goście mogli nawet zaszokować bramką dającą prowadzenie, ale kapitan Ermedin Demirović spudłował. Bayern miał nadzieję na wykończenie minutę później, ale strzał Leona Goretzki tylko otarł się o rękawice Dahmena.
Pechowy moment dla gości nadszedł po pół godziny gry. Wykończenie Leroya Sane zostało pechowo odbite przez Dahmena w kierunku Uduokhaia, który wbił ją za linię bramkową. Osiem minut później Niclas Dorsch również zagrał ręką we własnym polu karnym i podarował Die Roten rzut karny. Kane z łatwością zamienił go na bramkę strzałem w środek i zdobył swojego drugiego gola w Bundeslidze w swoim drugim występie.
Po zmianie stron monachijczycy komfortowo kontrolowali swoje prowadzenie i nie pozwalali rywalom miejsca na żadne znaczące ataki. Trzeci celny strzał oddał Dayot Upamecano, ale jego uderzenie ze środka pola karnego barkiem sparował Elvis Rexhbecaj.
W 69. minucie żaden z zawodników przyjezdnych ani bramkarz Dahmen nie byli w stanie interweniować i Kane znów umieścił futbolówkę w siatce, tym razem po asyście Alphonso Daviesa. "Fuggerstädter" zdobyli przynajmniej honorową bramkę na cztery minuty przed końcem, gdy gola strzelił Dion Beljo.
Bayern nie dał się zaskoczyć i wygrał swój drugi ligowy mecz w tym sezonie. W następną sobotę zawodnicy Tuchela muszą być jednak ostrożni, ponieważ odwiedzają Mönchengladbach, gdzie nie wygrali od 2019 roku. Augsburg powita Bochum tego samego dnia.