Lipsk pokonuje Bayern Monachium 3:1, w niedzielę Borussia Dortmund może zostać liderem
Bawarczycy wyszli na prowadzenie za sprawą Serge'a Gnabry'ego, ale w niewytłumaczalny sposób zdjęli nogę z gazu i stracili trzy gole w drugiej połowie za sprawą Konrada Laimera oraz rzutów karnych wykorzystanych przez Christophera Nkunku i Dominika Szoboszlaia.
Bayern, któremu pozostał już tylko tytuł ligowy po odpadnięciu z Pucharu Niemiec i Ligi Mistrzów w ćwierćfinałach po przybyciu trenera Thomasa Tuchela pod koniec marca, z 68 punktami pozostaje na pierwszym miejscu w Bundeslidze.
Borussia Dortmund, z 67 punktami, zmierzy się w niedzielę z Augsburgiem, a zwycięstwo sprawiłoby, że klub z Zagłębia Ruhry przystąpiłby do przyszłotygodniowego finału sezonu na fotelu lidera.
Pierwsze w historii zwycięstwo Lipska w Monachium gwarantuje im trzecią pozycję i miejsce w Lidze Mistrzów w kolejnym sezonie. Bayern wybiera się w przyszłym tygodniu do Kolonii, a Dortmund gości Mainz 05.
Bawarczycy, goniący za 11. z rzędu tytułem mistrzowskim w lidze, mieli pełną kontrolę na początku spotkania, a będący w formie Gnabry w 25. minucie strzelił swojego piątego gola w ostatnich czterech meczach.
Jednak gospodarze niemal natychmiast popadli w samozadowolenie, dając Lipskowi zbyt wiele miejsca i pozwalając im na stworzenie szeregu szans, a bramkarz Yann Sommer wykonał trzy świetne interwencje.
Ostatecznie zapłacili cenę za swoją opieszałość w 65. minucie, kiedy Laimer, który prawdopodobnie dołączy do Bayernu w przyszłym sezonie, wbił gola wyrównującego.
Lipsk dokonał zwrotu w 76. minucie, gdy Nkunku został powalony w polu karnym. Francuz pokonał Sommera strzałem z jedenastego metra i uciszył kibiców Bayernu.
Drugi rzut karny w 85. minucie podyktowany za zagranie piłki ręką został wykorzystany przez Szoboszlaia. Trafienie zapewniło gościom pewne trzy punkty i zakończyło fatalne popołudnie dla drużyny Tuchela.