Mane: Pożegnanie z Bayernem mnie boli. Wolałbym inne zakończenie
Mane miał być następcą Roberta Lewandowskiego, który odszedł do Barcelony. 31-letni napastnik nie spełnił jednak pokładanych w nim oczekiwań. W listopadzie odniósł poważną kontuzję, przez którą opuścił mistrzostwa świata w Katarze, a potem nie wrócił do formy z pierwszej części sezonu. Łącznie w 32 meczach zdobył 12 bramek i zaliczył sześć asyst.
"Wiem, że mogłem pomóc tej drużynie. Przez cały sezon chciałem to udowodnić. Życzę klubowi i kibicom wszystkiego najlepszego na przyszłość" - przekazał Senegalczyk.
Po porażce Bayernu z Manchesterem City w Champions League, Mane wdał się w bójkę z Leroyem Sane, co dodatkowo osłabiło jego pozycję w klubie. Już wtedy pojawiły się pogłoski o jego letnim transferze.
Bayern w ostatniej kolejce Bundesligi zapewnił sobie mistrzostwo kraju, ale przegrał z Manchesterem City w ćwierćfinale Ligi Mistrzów oraz z Freiburgiem w 1/4 finału Pucharu Niemiec. Po sezonie pełnym zawirowań i złych decyzji w zarządzie klubu doszło do zmian. Pożegnano się m.in. z prezesem Oliverem Kahnem i dyrektorem sportowym Hasanen Salihamidzicem.
W niedzielę piłkarze Bayernu wylecieli na azjatyckie tournee do Japonii i Singapuru. Natomiast Mane w najbliższych dniach ma przejść testy medyczne w Al-Nassr.