Rekordowy początek sezonu Bayeru Leverkusen. Drużyna Alonso liderem Bundesligi
W niedzielę Bayer wygrał u siebie z Freiburgiem 2:1 i powrócił na pozycję lidera, którą w sobotę odebrał mu broniący tytułu Bayern Monachium - 23 pkt. Te dwa zespoły, podobnie jak czwarta Borussia Dortmund (21 pkt), nie przegrały jeszcze meczu w tym sezonie Bundesligi.
Tylko raz w 60-letniej historii rozgrywek jakikolwiek zespół miał lepszy początek niż obecnie klub z Leverkusen. W sezonie 2015/16 dziewięć zwycięstw z rzędu odniósł Bayern, prowadzony wówczas przez Hiszpana Josepa Guardiolę. Jednym z jego podopiecznych był wtedy jego rodak Xabi Alonso, który obecnie jest trenerem Bayeru.
"Nie udało mi się pobić 'Pepa', ale to może być wyzwanie na przyszłość" - powiedział z uśmiechem szkoleniowiec na konferencji prasowej po niedzielnym zwycięstwie na BayArena.
Hiszpan prowadzi "Aptekarzy" od października ubiegłego roku. Już w swoim pierwszym sezonie odniósł z tym klubem siedem zwycięstw z rzędu (licząc wszystkie rozgrywki), co było wyrównaniem klubowego rekordu z sezonu 2001/02, wówczas pod wodzą Klausa Toppmoellera.
"Nie znam takich statystyk, jest ich za dużo. Ale, oczywiście, bardzo mnie to cieszy. Mam ogromny szacunek dla Toppmoellera i innych wielkich trenerów, którzy pracowali w tym klubie" - skomentował Xabi Alonso.
Do niego należą od niedzieli dwa inne klubowe rekordy na tym etapie sezonu: 25 punktów i 27 goli po dziewięciu kolejkach. Hiszpan wyrównał także najlepsze osiągnięcie Bayeru pod względem liczy kolejnych zwycięstw przed własną publicznością w Bundeslidze od początku sezonu - u siebie triumfował pięciokrotnie, co w przeszłości udało się "Aptekarzom" tylko w rozgrywkach 1986/87 i 2003/04. Rekord będzie mógł poprawić 12 listopada, gdy jego podopieczni podejmą Union Berlin w 11. kolejce.
"To 'brutalne', czego dokonujemy w tym sezonie. Ale ciągle musimy chcieć więcej, zawsze. Nikomu nie wolno pomyśleć, że już coś osiągnęliśmy. Dobrze jest tak zacząć, ale tabela teraz nie ma żadnego znaczenia. O niej zacznę rozmawiać dopiero w kwietniu" - podkreślił szkoleniowiec.
Jego podopieczni odnieśli osiem zwycięstw, a jedyny remis przytrafił im się 15 września z Bayernem w Monachium (2:2). Bawarczycy tradycyjnie uchodzą za najpoważniejszego kandydata do mistrzostwa, a w ostatnich latach jakąkolwiek rywalizację nawiązywała z Bawarczykami jedynie Borussia Dortmund. W sobotę oba kluby zmierzą się na stadionie BVB w hicie 10. kolejki.
Niezwykła forma Bayeru sprawiła, że dla niektórych niekoniecznie będzie to spotkanie, które może przesądzić w przyszłości o losach tytułu.
"Dla mnie największym rywalem Bayernu jest właśnie Bayer. To on może przerwać dominację BVB i Bayernu. I nie jest to jakiś projekt na jeden sezon. Kadra jest dopasowana i kompletna" - ocenił na łamach "Kickera" jeden z najbardziej rozpoznawalnych niemieckich piłkarzy w historii Lothar Matthaeus.
Bardzo dobrze trwające rozgrywki rozpoczął także zespół VfB Stuttgart, który ma 21 punktów. W sobotę jednak zespół ze stolicy Badenii-Wirtembergii przegrał u siebie z Hoffenheim 2:3 i spadł z drugiej na trzecią pozycję.