Rzut karny Palaciosa w końcówce pomaga Bayerowi wyrwać remis z Bayernem
Nie tylko pierwszy człon nazwy mają podobny - w tym sezonie Bayer i Bayern dzieli naprawdę niewiele. Oba kluby zaczęły od trzech wygranych z rzędu i objęły prowadzenie, a o dominacji miał rozstrzygnąć piątkowy hit Bundesligi. Tyle że i w nim nie udało się wskazać lepszego. W związku z wyrównanym startem (po świetnej wiośnie) o Bayerze 04 zaczęto mówić jako o potencjalnym pretendencie do tytułu.
Dodatkowe oczekiwania mogły wpłynąć na ich umysły, gdy walczyli na początku. Mieli szczęście, że kilka błędów nie zostało ukaranych w pierwszych minutach, zanim Harry Kane skierował piłkę do siatki przy dalszym słupku już w 7. minucie. Zrobił to po tym, jak Edmond Tapsoba przypadkowo sfaulował Leroya Sane.
Podopieczni Xabiego Alonso powoli dochodzili jednak do siebie i niedługo po tym, jak groźny strzał Victora Boniface został zablokowany przez Kima Min-Jae, Alejandro Grimaldo w połowie pierwszej połowy strzałem z rzutu wolnego wyrównał wynik spotkania.
Gol dodał gościom pewności siebie i zaczęli kontrolować przebieg spotkania, a problemy sprawiał zwłaszcza Boniface. Nigeryjczyk miał nawet piłkę w siatce, ale był minimalnie na spalonym, gdy nabiegał na piłkę od Floriana Wirtza. Wydaje się, że ta chwila wytchnienia pobudziła zespół Thomasa Tuchela do życia i w minutach poprzedzających przerwę miał on jeszcze kilka okazji.
Na nieszczęście dla nich, bramkarz Werkself, Lukas Hradecky, był w wyśmienitej formie. Fin efektownymi interwencjami powstrzymał Thomasa Mullera, Sane, Goretzkę i Serge'a Gnabry'ego. I choć bramkarz nie był w stanie zrobić nic, by zablokować szybką główkę tego ostatniego z bliskiej odległości, to ostatecznie jego strzał minął bramkę.
Po przerwie Bayern początkowo kontynuował swój impet. Gdy Joshua Kimmich strzelał z dystansu, golkiper ponownie zdołał go zatrzymać. Hradecky jakimś cudem powstrzymał również Harry'ego Kane'a z sześciu metrów, wyciągając nogę do niskiego strzału.
Po tej akcji nastąpił okres niechlujnej gry, w którym obie strony popełniły szereg nietypowych błędów. W ostatnich 15 minutach Leverkusen odnalazło jednak swój rytm i miało dwie szanse na zgarnięcie wszystkich trzech punktów. Najlepszą miał Wirtz, ale jego strzał trafił tylko w słupek, a Boniface został zablokowany przez Svena Ulreicha.
Gdy wydawało się, że nic już nie rozdzieli obu drużyn, Goretzka dobił dośrodkowanie rezerwowego Mathysa Tela, dając Bayernowi kluczową przewagę.
W doliczonym czasie gry goście otrzymali jednak rzut karny, gdy Alphonso Davies przewrócił Jonasa Hofmanna w polu karnym. Z 12 metrów Palacios nie popełnił żadnego błędu, nawet gdy Ulreich złapał jego strzał końcami palców. Rezultat ten oznacza, że obie drużyny ponownie zrównały się punktami i są niepokonane we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie.