Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Sesko i Simons poprowadzili RB Lipsk do pokonania osłabionego Unionu Berlin

Xavi Simons strzelił gola i asystował przy jednym golu dla RB Leipzig
Xavi Simons strzelił gola i asystował przy jednym golu dla RB LeipzigAFP
24-meczowa passa Unionu Berlin bez porażki u siebie w Bundeslidze właśnie dobiegła końca. Żelaźni zostali zredukowani do 10 osób i bezlitośnie ograni 0:3 z RB Lipsk.

Zaledwie trzy dni po przypisaniu do grupy Ligi Mistrzów UEFA z Realem Madryt i Napoli, wizyta Lipska w stolicy stanowiła dobrą okazję dla Unionu, aby po niesamowitym początku sezonu przygotować się do gry przeciwko przeciwnikom z najwyższej półki.

Oczywiście dla kibiców RB Lipsk to rywal nie do przyjęcia, stąd przez kwadrans dopingu nie było, ale piłkarze na podobne kroki pozwolić sobie nie mogli. Być może obie drużyny były zbyt świadome swoich mocnych i słabych stron w niepewnej pierwszej połowie, z obfitą pomocą wzajemnego szacunku, co doprowadziło do bardzo niewielu wyraźnych szans przed przerwą.

Najlepszą okazję miał Union w pierwszym kwadransie, gdy Alex Kral dośrodkował z prawej strony, ale główka Kevina Vollanda została wybita nad poprzeczkę przez bramkarza Lipska, Janisa Blaswicha. Podopieczni Rosego z trudem przebijali się przez obronę Żelaznych, a strzał Yusufa Poulsena ze skraju pola karnego na początku spotkania był niecelny.

Każdorazowo wyglądało na to, że do przełamania impasu potrzeba czegoś wyjątkowego i tak też się stało, gdyż Die Roten Bullen wyszli na prowadzenie w ciągu kilku minut od wznowienia gry. Xavi Simons pokazał swój olśniewający talent strzałem z pierwszej piłki, która trafiła do siatki pocałunkiem od spodu poprzeczki.

Gol wydawał się uspokoić gości, ale tego samego nie można było powiedzieć o Unionie, który został osłabiony do 10 osób po momencie szaleństwa Vollanda. Próbując naciskać Mohameda Simakana, Niemiec wszedł agresywnie w młodego obrońcę, pozostawiając sędziemu prostą decyzję o pokazaniu czerwonej kartki.

I tak już trudne zadanie dla podopiecznych Ursa Fischera wydawało się prawie niemożliwe, a gospodarze byli wdzięczni swojemu bramkarzowi, który wybronił piłkę od Daniego Olmo, aby zapobiec zakończeniu zawodów przez Lipsk 15 minut przed końcem.

Druga bramka jednak wpadła, na 5 minut przed końcowym gwizdkiem, gdy Simons zmienił dostawcę i podał do Benjamina Sesko, a młody Słoweniec wykończył akcję. Chwilę później Olmo ponownie dośrodkował do niego, a 20-latek skierował piłkę do bramki w 88. minucie, aby przypieczętować zwycięstwo kończące passę trzech porażek w wyjazdowych meczach z Unionem.

 

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen