Szef Bayernu przyznaje, że brak zastępstwa Lewandowskiego był błędem
Robert Lewandowski spędził w Monachium osiem sezonów, w trakcie których zdobył 344 bramki we wszystkich rozgrywkach i stał się legendą klubu. W każdym sezonie sięgał z Bayernem po mistrzostwo Niemiec, pobijał kolejne rekordy Gerda Mullera, a do tego dołożył triumf w Lidze Mistrzów i w trakcie pobytu w stolicy Bawarii stał się jednym z najlepszych strzelców w tych rozgrywkach.
Był absolutną gwiazdą Bayernu i zawodnikiem, od którego kolejni menedżerowie zaczynali ustalanie składu. W trakcie swojego pobytu w klubie praktycznie nie miał konkurentów na swoją pozycję, bo był w stanie grać w niemal każdym spotkaniu. Problem w tym, że mimo że Polak odpowiadał za ogromną część bramek swojej drużyny, w Bayernie nie stwierdzono, że warto sprowadzić w jego miejsce jakiegoś bramkostrzelnego napastnika.
Po odejściu do Barcelony Lewandowski zostawił więc Bayern z jednym napastnikiem. Eric Maxim Choupo-Moting to jednak nie ta sama półka.
Kapitan reprezentacji Polski w trakcie sezonów w Monachium regularnie przebijał granicę 20 bramek strzelonych w samej Bundeslidze, a często dobijał do 30 trafień. W tym sezonie liczba bramek najlepszych strzelców Bayernu znacznie spadła. Serge Gnabry zdobył tylko 14 goli, zajął piąte miejsce w lidze pod tym względem, a taki dorobek i tak pozwolił mu być najlepszym w klubie.
"Z perspektywy czasu można uznać, że to nie zadziałało. Robert Lewandowski zdobywał po 30-40 bramek w sezonie, brakowało nam tego. Julian Nagelsmann miał na to inny plan, ale to nie zadziałało" - powiedział Hainer dla "Bild Live".
Pierwszy sezon bez Polaka okazał się dla Bayernu bardzo ciężki. Zespół odpadł z Ligi Mistrzów już w 1/8 finału, zaskakująco szybko pożegnał się też z Pucharem Niemiec, a mistrzostwo kraju zdobył po dramatycznej końcówce sezonu, w której faworytem do wygrania ligi była Borussia Dortmund.