Leeds bliżej powrotu do Premier League po dramatycznym zwycięstwie nad Middlesbrough
Drużyna Daniela Farke'a nie zdołała wygrać swoich poprzednich trzech meczów ligowych i zagroziła ambicjom natychmiastowego powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Odniesione w poniedziałek zwycięstwo daje Leeds drugie miejsce, jeden punkt przed Ipswich. Jednak zajmujące trzecie miejsce Ipswich ma o mecz rozegrany mniej od Leeds, zatem losy awansu będą się jeszcze ważyć. Tylko dwie najlepsze drużyny Championship awansują automatycznie, ekipom z miejsc 3-6 zostają baraże.
Sprawdź komplet statystyk meczu Boro-Leeds
Porażka matematycznie zakończyła nadzieje Middlesbrough na awans poprzez baraże, choć początek na to nie wskazywał. Kiepska passa Leeds zdawała się trwać, gdy Isaiah Jones wykorzystał niezdecydowaną obronę i już po siedmiu minutach wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.
Jednak goście odwrócili losy meczu w wybuchowej pierwszej połowie. Summerville doprowadził do wyrównania z rzutu karnego, a Patrick Bamford uciszył kibiców Middlesbrough po powrocie na Riverside.
Ostry strzał Emmanuela Latte Latha spoza pola karnego sprawił, że Middlesbrough wyrównało i już w 30. minucie było 2:2. Leeds odzyskało prowadzenie w kontrowersyjnych okolicznościach przed przerwą, gdy Wilfried Gnonto strzelił po podaniu Summerville'a, mimo że Włoch był wyraźnie na spalonym. Ponieważ jednak VAR nie działa w Championship, gol został uznany.
Genialny strzał Summerville'a w górny róg (jego 20. gol w sezonie) dał Leeds dwubramkowe prowadzenie. I potrzebowali tego, ponieważ główka Latte Latha stworzyła szalony finisz na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu.
"Jako obrona chcielibyśmy nieco ułatwić sobie zadanie, ale na tym etapie to po prostu świetna wygrana" - powiedział kapitan Leeds Ethan Ampadu. "Przed nami jeszcze dwa ważne mecze. Przed nami wciąż dużo ciężkiej pracy" - dodał.
Zwycięstwo Leeds oznacza, że nawet wygrana liderów Leicester z zajmującym czwarte miejsce Southampton we wtorek nie zagwarantuje Lisom awansu.