Luton Town chce wrócić do Premier League z nowym stadionem, dokumentacja złożona
Choć jeszcze kilka miesięcy wstecz grali w najsilniejszej lidze świata, spadkowicze z Premier League dopiero w sobotę zanotowali pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie i wygrzebali się ze strefy spadkowej. Wygrana 1:0 z Millwall na The Den nie przyszła zresztą łatwo.
Luton Town ma co prawda swoje problemy, ale ma też plany, a kluczowym jest nowy stadion, ponieważ staruszek Kenilworth Road jest w złym stanie i był zdecydowanie najmniejszym stadionem Premier League minionego sezonu. Sezonu zakończonego rekordowymi przychodami, ponad granicą 200 milionów funtów.
Wkrótce to ma się zmienić, ponieważ od piątku w urzędzie gminy Luton analizowana jest nowa dokumentacja załączona do wniosku o pozwolenie na budowę. Cel The Hatters to nowy stadion dla 25 tys. widzów (dwukrotnie większy od obecnego) w towarzystwie areny koncertowej i gęstej zabudowy mieszkaniowej.
W klubie wyrażają nadzieję, że gmina wyda zgodę na budowę do końca roku, wówczas budowa mogłaby ruszyć w połowie 2025, a cała arena będzie gotowa w 2027 roku. Ponieważ wybrana działka Power Court leży w ścisłym centrum miasta i z dala od obecnego stadionu, budowa nie zakłóci funkcjonowania klubu.
I tylko jedno psuje ten piękny obrazek. To nie pierwszy ani nawet nie drugi raz, kiedy Luton Town składa dokumentację w gminie – pierwotną koncepcję dla Power Court przedstawiono jeszcze w 2015 roku i mimo późniejszych zmian nie udało się dotąd zrealizować ambitnej wizji. Różnicą dającą nadzieję na realizację jest właśnie sezon w Premier League, po którym pozycja klubu jest silniejsza niż wcześniej.