Trener Kolumbii: W meczu z Brazylią nikt nie jest faworytem, ale zagramy jak najlepiej

Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Trener Kolumbii: W meczu z Brazylią nikt nie jest faworytem, ale zagramy jak najlepiej

Trener Kolumbii: W meczu z Brazylią nikt nie jest faworytem, ale zagramy jak najlepiej
Trener Kolumbii: W meczu z Brazylią nikt nie jest faworytem, ale zagramy jak najlepiejAFP
Kolumbia ma passę 25 meczów bez porażki przed wtorkowym meczem Copa America z Brazylią, ale trener Nestor Lorenzo powiedział, że nie uważa swojej drużyny za faworyta w starciu z pięciokrotnym zwycięzcą Pucharu Świata.

Kolumbia zapewniła sobie już miejsce w ćwierćfinale po dwóch zwycięstwach z rzędu w grupie D i potrzebuje co najmniej remisu na stadionie Levi's w Santa Clara, aby zapewnić sobie pierwsze miejsce.

Brazylia, która wygrała tylko dwa z ostatnich sześciu spotkań z Kolumbią, zajmuje drugie miejsce po remisie w pierwszym meczu z Kostaryką, a następnie rozgromieniu Paragwaju 4:1.

„Z Brazylią nigdy nie jesteś faworytem, ​​to zespół z długą historią” – powiedział Lorenzo na poniedziałkowej konferencji prasowej. „Dopiero zaczynamy pisać kilka stron historii Kolumbii, która w pewnym momencie była bardzo dobra, ale mamy nadzieję na więcej, aby ją utrzymać, zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby jej dorównać".

Tabela grupy w Copa America
Tabela grupy w Copa AmericaFlashscore

"Priorytetem jest zajęcie pierwszego miejsca w grupie. Oprócz zakwalifikowania się, chcemy zająć pierwsze miejsce, a zespół wyjdzie, aby grać jak najlepiej" - mówił.

Urodzony w Argentynie Lorenzo dodał, że spodziewa się, że Brazylia zaoferuje inne wyzwanie drużynie, która pokonała Kolumbię 2:1 w listopadowych eliminacjach do Mistrzostw Świata 2026, kiedy Fernando Diniz był selekcjonerem rywala.

„Kontekst jest inny, mecz jest podobny pod względem liczby zawodników, którzy ponownie wystąpią i wagi, jaką przywiązujemy do gry z najlepszymi drużynami na świecie” – powiedział. „Ale styl gry prezentowany przez ówczesnego trenera Brazylii i (Dorivala Jr) nie jest taki sam”.