Kibice ADO Den Haag próbowali sabotować mecz, ich drużyna przegrała 1:7
W niedzielnym meczu barażowym o awans powrotny do Eredivisie nic nie potoczyło się dobrze dla ADO Den Haag. Bardzo szybko stracone gole dały cenną zaliczkę Excelsiorowi Rotterdam i rozsierdziły przyjezdnych. Po stracie trzeciej bramki część z zażenowaniem wyszła ze stadionu.
Kibice ADO wywiesili również wulgarny transparent, a gdy padła czwarta bramka dla gospodarzy, zaczęło się rzucanie racami. Materiały pirotechniczne pozostawiły spore dziury w nawierzchni. Zakłócenia wyglądały na skoordynowane i zaplanowane przez kibiców, których złość była skierowana głównie na Darije Kalezicia, trenera ADO.
Do 40. minuty było już 4:0. Excelsior ograł swojego przeciwnika całkowicie, mimo gry ADO piątką obrońców. A może właśnie dzięki temu? Ustawienie spowodowało zamieszanie i gospodarze szybko zdobyli trzy gole. Irlandczyk roy Parrott, wypożyczony z Tottenhamu Hotspur, już w 31. minucie miał na koncie hat-tricka. Na 4:0 podwyższył Couhaib Driouech.
W związku z incydentami sędzia podjął decyzję o przerwaniu meczu po czwartej bramce na regulaminowy kwadrans, a pozostałe minuty doliczył do drugiej połowy. Po wznowieniu ADO Den Haag odrobiło jedną bramkę po wykorzystanym karnym, jednak później trwał koncert Exelsioru, który wygrał aż 7:1!
W dwumeczu oznacza to zwycięstwo aż 9:2 i awans do ostatniej fazy zmagań barażowych: finału przeciwko NAC Breda.