Belgia bezzębna, ale mierny remis z Ukrainą wystarczył do pozostania na Euro 2024
Belgowie i Ukraińcy musieli liczyć się z eliminacją jednej z drużyn. Czerwonym Diabłom teoretycznie spokój dawałby remis, Zbirna musiała walczyć o pełną pulę. Spodziewano się jednak, że Ukraina wyjdzie nieco cofnięta, licząc na kontry bardziej niż budowanie ataku pozycyjnego.
Sprawdź szczegóły meczu Ukraina - Belgia
Belgia bez jakości, Ukraina z przebłyskami
Prognozy się nie potwierdziły, przynajmniej nie w pełni. Owszem, to Belgowie dominowali w grze piłką, ale rywale wychodzili do nich wysoko i bez respektu. Pierwszy strzał należał, zgodnie z przewidywaniami, do Belgii, ale Romelu Lukaku nie zdołał pokonać Anatolija Trubina. Zbirna długo czekała na pierwszą okazję, dopiero w 20. minucie Roman Jaremczuk huknął w kierunku Casteelsa, ale ten obronił. To było pierwsze ostrzeżenie, wkrótce ruszyły dwie kontry, które – już bardzo niecelnymi – strzałami wieńczyli Dowbyk i Sudakow.
W ostatni kwadrans pierwszej części widzów wprowadził niekonwencjonalny strzał Kevina De Bruyne. Z dużego dystansu wykonał rzut wolny obok muru, ale i obok słupka – podkręcona piłka poszła w boczną siatkę. Zbirna miała mniej sytuacji i sporo szczęścia, że forma ofensywna Belgów była na poziomie meczu ze Słowacją, nie z Rumunią. W 42. minucie Jaremczuk mógł strzelać, ale próbował odgrywać do wchodzącego Dowbyka, który nie sięgnął piłki. Ostatnim znaczącym akcentem do przerwy był kolejny strzał De Bruyne.
Od frustracji do gry na czas
Podobnie jak w pierwszej odsłonie meczu, po przerwie otwierające fragmenty należały do Belgów, którym niezmiennie brakowało pomysłu lub precyzji w ostatniej tercji. Żaden z pierwszych strzałów nie zbliżył się choćby do bramki, a Czerwone Diabły okazały się najgroźniejsze po odbiorze przy próbie wyjścia rywali. W 64. minucie uderzał Lukaku, ponownie zatrzymany przez Trubina. Moment później dogoniony przez obrońców Carrasco również posłał piłkę wprost w rękawice golkipera.
W 73. minucie Carrasco już nie próbował wdzierać się w pole karne, ale bardzo kąśliwie uderzył zza szesnastki. Trubin pierwszy raz w meczu naprawdę miał kłopoty z obroną. Poprawiać próbował Doku, ale strata w ataku otworzyła Ukrainie drogę do kontry… którą Dowbyk zepsuł nieporadnością przed bramką. W ostatnie 10 minut obie ekipy wchodziły sfrustrowane własną niemocą.
Piłkę meczową na nodze miał Rusłan Malinowski w 82. minucie, gdy bezpośrednim uderzeniem z rzutu rożnego prawie zmieścił piłkę w bramce Casteelsa, ale ten wybił ją zanim przekroczyła linię! Ten sam Malinowski parę minut przed końcem posłał petardę z ponad 20 metrów, ale tylko ustrzelił jednego z obrońców. W doliczonym czasie Sudakow przedarł się przed samą bramkę i oddał piłkę bramkarzowi w rękawice. Wygwizdywani nawet przez własnych kibiców Belgowie grali na czas i dotrwali do końca. Fatalny mecz Czerwonych Diabłów, ale grają dalej, Ukraina jedzie do domu.