Belgijska prasa ocenia porażkę ze Słowacją: Otrzymaliśmy duży cios psychologiczny
Po kilku nieskończonych akcjach Belgów gol Ivana Schranza wstrząsnął belgijskim królestwem. Jeden z faworytów mistrzostw nie zdążył zareagować. "Diabelski dramat! Słowacja mocno uderzyła Belgię młotkiem. Błąd Jérémy'ego Doku drogo ich kosztował. Wydawało się, że Romelu Lukaku dwukrotnie strzelił wyrównującą bramkę, ale za każdym razem jego radość została udaremniona przez sędziego VAR" - napisał Voetbalnieuws.
Sprawdź komplet informacji o meczu Belgia - Słowacja
"Przyjęliśmy duży cios psychologiczny. Nie wykorzystaliśmy zbyt wielu szans, nasz następny mecz z Rumunią będzie kluczowy" - podkreślił Nieuwsblad. Za pierwszym razem znany piłkarz Romelu Lukaku był na spalonym, a przy drugim strzale środkowy Lois Openda zagrał lekką ręką.
"Katastrofalny wieczór dla Czerwonych Diabłów. Belgia przegrała swój pierwszy mecz na Euro po frustrującym festiwalu niewykorzystanych szans. Wszystko, co mogło pójść źle, poszło źle. Po szkolnym błędzie Doku szybko przegrywali mecz, ale mieli wystarczająco wiele okazji, by odwrócić losy spotkania. Belgowie jednak je zmarnowali, a dwa gole nie zostały uznane po interwencji VAR" - napisano na stronie Sporza.
"Belgia sprawiła pierwszą niespodziankę turnieju. Była faworytem meczu ze Słowacją, ale uległa. Lukaku strzelił dwa gole, ale VAR je unieważnił. Po porażce Belgowie zajmują trzecie miejsce za Słowacją i Rumunią, z którą zmierzą się w sobotę w Kolonii" - podał RTBF.
Mecz był również uważnie obserwowany we Włoszech. "Francesco Calzona zaskakująco wygrał włoski pojedynek na ławce z Domenico Tedesco. Belgia jest pod ścianą po sensacyjnej porażce ze Słowacją i będzie musiała ciężko walczyć o awans do 1/8 finału. Napastnik AS Romy Romelu Lukaku zmarnował co najmniej trzy świetne okazje, a dwa z jego goli zostały wykluczone przez sędziego wideo" - donosi Gazzetta dello Sport.