Dawidowicz odetchnął z ulgą po obronie karnego przez Szczęsnego. "Byłem następny w kolejce"
Paweł Dawidowicz był podstawowym obrońcą reprezentacji Polski podczas meczów barażowych z Estonią i Walią. 29-latek po zakończeniu spotkania z Walijczykami przyznał, że spadł mu kamień z serca, gdy Wojciech Szczęsny obronił ostatnią jedenastkę, bowiem to właśnie Dawidowicz miał być kolejnym strzelcem rzutu karnego w naszej drużynie.
"W trakcie meczu byłem bardzo skoncentrowany, skupiałem się na spotkaniu i o niczym innym nie myślałem. Co do konkursu rzutów karnych, to dobrze, że Szczena obronił, bo byłem następny do strzelania" - powiedział Dawidowicz.
W dalszej fazie wypowiedzi 29-latek dodał, że jest bardzo szczęśliwy z awansu na Euro i już nie może się doczekać rozpoczęcia turnieju.
"Cieszymy się! Po to tutaj przyjechaliśmy, żeby wygrać i fajnie, że się udało. Jeżeli ktoś gra dobrze w klubie, to myślę, że tak samo dobrze będzie grał w reprezentacji. Wszystko jeszcze przed nami, wylosowaliśmy fajną grupę, nic tylko być czarnym koniem turnieju" - zaznaczył Paweł Dawidowicz.
Polska w fazie grupowej Euro 2024 zmierzy się z Francją, Holandią i Austrią.