Fajerwerków nie było – Holandia i Francja notują pierwszy bezbramkowy remis Euro 2024
Niewątpliwym hitem piątkowych spotkań Euro 2024 był pojedynek Holandii z Francją, który zorganizowano – jakoby na złość kibicom obu zespołów – w najdalszym dla nich Lipsku, gdzie stoi najmniejszy stadion turnieju.
Sprawdź szczegóły meczu Holandia - Francja
Sporo ładnej piłki, ale bez goli do przerwy
Mecz szybko jednak pokazał, że ranga przerośnie arenę: już w pierwszych sekundach Simons doskonale wypuścił Frimponga i tylko próbujący go zatrzymać Theo Hernandez trąceniem piłki przesądził o tym, że piłka wyleciała poza boisko. W rewanżu po drugiej stronie testowany był Bart Verbruggen, golkiper Holendrów.
Griezmann posłał w 4. minucie potężne uderzeniem które rywal wybronił. Właśnie gwiazda Atletico sprawiała Oranje największe problemy w pierwszych fragmentach. W samej tylko 14. minucie Griezmann najpierw przewrócił się przy próbie dojścia do strzału, by chwilę później uderzyć, ale niecelnie. Mike Maignan był sprawdzany z dystansu przez Gakpo, a widzowie neutralni mogli tylko zacierać ręce – mecz rozpoczął się w bardzo dobrym tempie!
Impet szybko jednak przygasł, kolejne próby ataków były zbyt czytelne dla broniących i drugi kwadrans minął bez bramek. Oranje co prawda z łatwością odbierali piłkę Francuzom, ale po wejściu w ostatnią tercję nie stwarzali zagrożenia. Ostatnią groźną sytuacją pierwszej połowy było niecelne uderzenie Thurama z 28. minuty, choć oba zespoły utrzymały niezłą jakość gry.
Nie ma Mbappe? Nie ma zwycięstwa
Kompaktowa w defensywie Holandia radziła sobie z kolejnymi atakami Les Bleus, którym zbyt często brakowało precyzji w dwóch ostatnich kontaktach. Z Kolei faworyci grupy nie byli po przerwie bardzo długo niepokojeni we własnej tercji defensywnej. Dzięki temu stopniowo zaczęli zaciskać pętlę wokół Oranje, by po kwadransie drugiej odsłony ruszyć do serii ataków.
Thuram uderzał niecelnie, a w 66. minucie Verbruggen z bliska zatrzymał Griezmanna, który źle uderzył piłkę. Gol dla Francji wydawał się wisieć w powietrzu, tymczasem piłkarze z Niderlandów przenieśli grę pod pole karne Francji. Les Bleus nie zdołali oddalić zagrożenia i kąśliwy strzał Simonsa zza pola karnego umieścił piłkę w siatce. Radość była ogromna, ale i niedługa – przy tej próbie Dumfries był na sporym spalonym, a stał na drodze Maignana do piłki.
Didier Deschamps szukał decydującego jokera, wstawiając do ataku Oliviera Girouda i Kingsleya Comana, trener Koeman powierzył podobną misję znanemu nam zbyt dobrze Woutowi Weghorstowi. Mijający czas nie przynosił jednak sytuacji bramkowych, Francja i Holandia remisują 0:0. Czyżby brak Mbappe aż tak osłabił ofensywę Francuzów?