Rok temu Yamal został najmłodszym piłkarzem w historii, który zagrał w seniorskiej reprezentacji Hiszpanii, a wkrótce także najmłodszym, który strzelił dla niej gola. Miał 16 lat i 56 dni, gdy w eliminacjach do Mistrzostw Europy 2024 w Tbilisi pomógł zdemolować Gruzję 7:1 ostatnim golem meczu.
Wymarzony dzień w jego karierze był symbolicznym prologiem tego, co miało nadejść w nadchodzącym roku. W tym czasie Yamal wystąpił w 15 meczach La Roja, strzelając trzy gole i dodając osiem asyst. W dużej mierze przyczynił się do zdobycia tytułu na tegorocznym Euro, gdzie został uznany za najlepszego młodego zawodnika.
"To minęło bardzo szybko, czuję się, jakbym dopiero niedawno po raz pierwszy założył koszulkę narodową" - powiedział na konferencji prasowej przed niedzielnym meczem Ligi Narodów w Szwajcarii. "W drużynie narodowej jest inaczej niż w klubie. Grasz dla swojego kraju i wszyscy cię oglądają, czujesz się bardzo dumny" - dodał.
Rozegrał cały mecz podczas czwartkowego remisu 0:0 z Serbią i był najlepszym zawodnikiem z oceną 7,5 w systemie oceny Flashscore. Mimo że mógł świętować rocznicę gry w reprezentacji na boisku, jest mało prawdopodobne, by wystąpił w niedzielnym starciu ze Szwajcarami w Genewie. Trener Luis de la Fuente zapowiedział, że dokona znaczących zmian w składzie ze względu na wymagający terminarz.
W każdym razie gwiazda Yamala nie gaśnie, wręcz przeciwnie. W obecnym sezonie La Liga po czterech kolejkach ma bilans 1+4 i brakuje mu zaledwie jednej asysty do wyrównania rekordu ligowego z poprzedniego sezonu. Wówczas w 37 meczach w hiszpańskiej ekstraklasie zanotował statystyki 5+5.