Hiszpania zwycięża i melduje się w kolejnej fazie. Włochów czeka mecz o wszystko
Wielu kibiców ostrzyło sobie zęby na ostatnie czwartkowe spotkanie. Na murawę stadionu w Gelsenkirchen wybiegło przecież mnóstwo gwiazd, znanych z widowiskowej i dynamicznej gry. Zawodnicy obu drużyn od początku starcia chcieli udowodnić, że zasługuje ono na miano hitu tej kolejki turniejowych rozgrywek i od razu ruszyli do ofensywy.
Najpierw, już w drugiej minucie doskonałą okazję na szybkie otwarcie wyniku miał Pedri. W pole karne precyzyjne dośrodkowanie posłał Nico Williams, ale strzał głową gracza w Barcelony w efektowny sposób nad poprzeczką przeniósł Gianluigi Donnarumma.
Podopieczni Luciano Spallettiego chcieli odpowiedzieć jak najszybciej i również starali się szybko transportować piłkę pod pole karne rywali. Tam jednak natrafiali na opór świetnie zorganizowanej defensywy. Aktywnością jak zwykle wykazywał się Federico Chiesa, ale często był osamotniony.
W 10. minucie Hiszpanie mieli kolejną dogodną okazję. Tym razem idealną wrzutką w szesnastkę przeciwników popisał się Alvaro Morata, ale niepilnowany Williams spudłował z kilku metrów. W następnej akcji napastnik Atletico postanowił wziąć sprawy w swoje ręce, ale tym razem górą znów był Donnarumma. Bramkarz PSG nie miał ani chwili wytchnienia, gdyż za moment jego umiejętności sprawdził klubowy kolega Fabian Ruiz. I tym razem zdołał jednak uchronić zespół przed stratą bramki.
Druga odsłona rywalizacji rozpoczęła się od kolejnej wyśmienitej, ale jednocześnie zmarnowanej okazji Pedriego. Drużyna La Roja nie ustawała jednak w swoich atakach, całkowicie zdominowała grę i szybko objęła prowadzenie. W 55. minucie kolejne dośrodkowanie w pole karne posłał Morata, a piłkę do własnej bramki skierował Riccardo Calafiori. Do tego momentu statystyka posiadania piłki w tej części spotkania wynosiła 86% dla ekipy Luisa de la Fuente!
Blisko błyskawicznego podwyższenia wyniku byli Morata oraz Yamal. Strzał pierwszego został zatrzymany przez bramkarza, z kolei uderzenie drugiego o centymetry minęło spojenie słupka z poprzeczką.
Trener gości postanowił szybko zareagować i na plac gry posłał m.in. Mattię Zaccagniego oraz Mateo Reteguiego. Drużyna Italii faktycznie w końcu zaczęła przejmować piłkę, jednak niewiele z tego wynikało. W pewnym momencie gra zaostrzyła się, a sędzia Slavko Vincić musiał często sięgać po gwizdek.
W 71. minucie po kolejnej indywidualnej akcji swoją wyborną technikę zaprezentował Williams. Zabrakło mu jednak odrobiny precyzji, gdyż potężny strzał trafił jedynie w poprzeczkę.
Włosi nie zwiesili jednak głów i do końca spotkania szukali okazji na wyrównanie, ale nie zdołali zmienić wyniku spotkania. Co więcej, w pewnym momencie po groźnych kontratakach to Hiszpanie byli bliżej podwyższenia prowadzenia. Rezultat 1:0 sprawia, że drużyna La Roja może być już pewna awansu do fazy pucharowej Euro 2024, z kolei rywali czeka mecz o wszystko z Chorwacją w ostatniej kolejce.