Holendrzy mieli zakłóconą podróż, ale Koeman nie robi z tego powodu problemu
Holendrzy byli zmuszeni porzucić plany podróży pociągiem ze swojej bazy w Wolfsburgu do Dortmundu po odwołaniu połączenia z powodu blokady na trasie – podał Holenderski Związek Piłki Nożnej. Zamiast tego polecieli do Dortmundu i dotarli do hotelu cztery godziny później niż planowano.
„To nie był problem, dzisiejszego popołudnia dobrze odpoczęliśmy, byliśmy w samolocie zaledwie 30 minut, dotarliśmy do naszego hotelu i dziś wieczorem możemy porządnie odpocząć” – powiedział Koeman w wywiadzie dla UEFA po zaplanowanej na ten mecz konferencji prasowej. Konferencja prasowa meczu musiała zostać odwołana ze względu na opóźnienia w podróży.
Jeśli chodzi o starcie z Anglią, Koeman brzmiał pewnie.
„Wiemy, że tak naprawdę nie ma dużej różnicy między obydwoma zespołami, moim zdaniem szanse są 50 na 50” – powiedział o starciu na stadionie BVB. „Ale aby wygrać, będziemy potrzebować idealnego meczu. Wiemy, że mają wiele indywidualnych cech, ale obie drużyny są naprawdę mocne i to będzie dobra walka” – przewidział.
Poinformował, że w składzie nie występują żadne kontuzje i jest „silny fizycznie” pomimo szybkiej poprawy po sobotnim ćwierćfinałowym zwycięstwie nad Turcją w Berlinie.
„Anglia musiała rozegrać dogrywkę w swoim ostatnim meczu (ze Szwajcarią), więc może to mogłoby zrobić różnicę w późniejszych fazach meczu. Jesteśmyskupieni i nie możemy się doczekać rozegrania dobrego meczu przeciwko nim" - powiedział.
Koeman powiedział, że wsparcie fanów pomoże ich sprawie, gdyż według raportów około 80,000 holenderskich kibiców spodziewa się w Dortmundzie oglądać mecz na stadionie lub w pobliskich strefach kibica.
„Nasz kraj jest blisko. Miejmy nadzieję, że sprawimy im naprawdę radość wygrywając i przechodząc do niedzielnego finału” – powiedział.