Holendrzy szukają w Verbruggenie Edwina van der Sara. "To naturalny talent"
Trener Ronald Koeman wyznaczył bramkarza Brighton jako pierwszy wybór przed rozpoczęciem turnieju, a 21-latek nie zawiódł w niedzielę, gdy Holendrzy odrobili straty i pokonali Polskę w pierwszym meczu grupy D.
Verbruggen, który został trzecim najmłodszym bramkarzem, który grał na mistrzostwach Europy, wykonał kilka kluczowych interwencji w końcówkach meczu, aby utrzymać prowadzenie Holandii, która utrzymała zwycięstwo 2:1.
„To coś, o czym zawsze marzyłem i jak dotąd wcale mnie to nie rozczarowało” – powiedział Verbruggen.
Nie miał tylko szans na zatrzymanie główki Adama Buksy po rzucie rożnym, który dał Polsce prowadzenie.
„Myślę, że przez pierwszą godzinę oddaliśmy niewiele poza tym rożnym. Jednak w końcówce Polska zaczęła grać, a ja musiałem kilka razy popracować. Na szczęście udało mi się pomóc drużynie” – dodał.
Koeman był również zadowolony z wkładu Verbruggena. „Był naprawdę dobry” – powiedział. „Gol z rzutu rożnego nie był jego winą. Nie można było zatrzymać tej piłki”.
Frans Hoek, były trener bramkarzy holenderskiej drużyny, opisał Verbruggena jako wszechstronnego.
„Oznacza to, że może wnieść dobry wkład w przygotowanie akcji, ale potrafi też dobrze bronić swojej bramki” – powiedział.
„To naturalny talent. Teraz musi przekształcić potencjał w występy. Wtedy może się zdarzyć, że będzie kolejnym, na którym holenderska drużyna będzie mogła budować przez długi czas, podobnie jak Edwin van der Sar. Ale nie jesteśmy jeszcze tak daleko” – dodał Hoek.