Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Czwarta porażka Polek w Lidze Narodów, Niemki zdołały odwrócić losy meczu

Michał Karaś
Zaktualizowany
Czwarta porażka Polek w Lidze Narodów, Niemki zdołały odwrócić losy meczu
Czwarta porażka Polek w Lidze Narodów, Niemki zdołały odwrócić losy meczuProfimedia
Zaczęło się nadspodziewanie dobrze – mimo przewagi faworytek Polki prowadziły 1:0 do przerwy. Niestety, szczęście skończyło się szybko, a jakościowa przewaga Niemek była ewidentna. Po czterech meczach Polki na dnie grupy w Dywizji A, w czwartym meczu straciły co najmniej trzy gole.

Awans Polek do Dywizji A Ligi Narodów był wielkim powodem do radości, ale dotychczasowe mecze okazują się raczej bolesną lekcją. Po trzech kolejkach grupy Biało-Czerwone miały na koncie okrągłe zero punktów i podejmowały na Stadionie GOSiR w Gdyni najsilniejsze Niemki. Te same, z którymi 31 maja przegrały 1:4 w Rostoku. 

Sprawdź komplet statystyk meczu Polska - Niemcy

Składy i noty za mecz Polska - Niemcy w Gdyni
Składy i noty za mecz Polska - Niemcy w GdyniFlashscore

Wtorkowy wieczór zaczął się od wyraźnej przewagi podopiecznych Horsta Hrubescha, zresztą oczekiwanej. Kompletnie odcięta w ofensywie Ewa Pajor była bezradna i zanosiło się, że to brązowe medalistki zeszłorocznej Ligi Narodów otworzą wynik. Okazało się inaczej. W nieco chaotycznym ataku z lewej strony Natalia Padilla dograła do Kamczyk, a od niej piłka dotarła do Dominiki Grabowskiej przed bramką. Nie myśląc długo huknęła i dała prowadzenie po kwadransie.

Niemki rzuciły się do odrabiania strat, ale jakimś cudem do przerwy niczego ustrzelić nie zdołały. W 22. minucie wycofana piłka znalazła Sydney Lohmann centralnie przed polską bramką, ale ta strzeliła haniebnie niecelnie. Kilka minut później faworytki miały poprzeczkę, a w 31. minucie tylko instynktowna parada Kingi Szemik uratowała prowadzenie. Szemik grała świetną połowę, ale Niemki zbyt szybko dochodziły do pola karnego, szczególnie prawą flanką. 

W końcówce gotowało się pod bramką Biało-Czerwonych, ale udało się obronić wynik. Mało tego, Pajor była o włos od wyjścia sam na sam na środku boiska, tyle że Sara Doorsoun doskonale odebrała jej piłkę – to byłby niemal pewny gol do szatni. Hrubesch nie czekał ze zmianami, z szatni wyszły trzy nowe zawodniczki, a instrukcje trenera wyraźnie dały efekty. Coraz trudniej było utrzymać Niemki z dala od polskiej bramki i po jednym z pierwszych rzutów rożnych główka Lei Schuller dała wyrównanie

Tama pękła, a Schuller podwoiła swój dorobek w 69. minucie, gdy nie została upilnowana w polu bramkowym, a Gwinn posłała jej wymarzoną piłkę. Jeśli ktoś jeszcze miał wiarę w powrót Polek do tego meczu, to skutecznie odebrała ją kilka minut później strzałem z dystansu Klara Buhl, podnosząc prowadzenie na 3:1.

Podopieczne Niny Patalon szukały możliwości wyjścia z atakiem wobec dużej liczebności Niemek na naszej połowie, jednak skuteczność kulała, a zmęczenie rosło. Wynik nie uległ już zmianie i trudno nazwać go inaczej niż zasłużonym. 

Niemki trzymają pierwsze miejsce i mają pewny awans na Euro 2025. Biało-Czerwone pozostają na ostatnim miejscu w grupie. Przed naszymi reprezentantkami jeszcze pojedynki z Austrią 12 lipca i z Islandią 17 lipca.

Tabela grupowa jest bezlitosna po czterech kolejkach
Tabela grupowa jest bezlitosna po czterech kolejkachFlashscore
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen