Koniec biura prasowego przy bazie kadry, wszystko wraca tirami do Polski

Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Koniec biura prasowego przy bazie kadry, wszystko wraca tirami do Polski

Koniec biura prasowego przy bazie kadry, wszystko wraca tirami do Polski
Koniec biura prasowego przy bazie kadry, wszystko wraca tirami do PolskiPAP
Usytuowane obok bazy reprezentacji Polski w Hanowerze biuro prasowe, w którym podczas Euro 2024 pracowali dziennikarze, przestało funkcjonować. W poniedziałek zaczęła się rozbiórka. Wszystkie elementy, w tym telewizory, krzesła, stoły, agregaty i klimatyzatory, wrócą tirami do kraju.

Piłkarze reprezentacji Polski w trakcie krótkiego - jak się okazało - pobytu na Euro 2024 trenowali w akademii Hannoveru 96, której główną areną był Eilenriedestadion. Właśnie w pobliżu tego obiektu zainstalowano pod namiotem biuro prasowe, składające się z dwóch pomieszczeń i mogące pomieścić około stu dziennikarzy.

"Widzę, że również wam stworzono dobre warunki. Obyście mogli tutaj pracować jak najdłużej" - zwrócił się do mediów przed turniejem selekcjoner Michał Probierz.

Już wiadomo, że ta praca nie potrwała zbyt długo. Biało-czerwoni przegrali dwa pierwsze mecze, z Holandią w Hamburgu 1:2 i z Austrią w Berlinie 1:3. Bez względu na wynik wtorkowego spotkania z Francją w Dortmundzie zajmą ostatnie miejsce w grupie D i tego dnia zakończą udział w turnieju. Późnym wieczorem odlecą do Warszawy.

Jeszcze wcześniej, bo już w poniedziałkowe popołudnie, zaczęła się rozbiórka biura prasowego. A pracy jest dużo, ponieważ do Polski - oprócz ogromnego namiotu i całej konstrukcji niezbędnej do jego postawienia - trzeba zabrać również pozostałe elementy.

To m.in. telewizory, dekodery, całe okablowanie, drukarki, ksero, ale również agregaty prądotwórcze i klimatyzatory. Wszystko został przywiezione z Polski.

"Między innymi z powodów ekonomicznych. Kupowanie czy wypożyczanie tego na miejscu byłoby droższe niż koszty przywiezienia z kraju" - powiedział PAP jeden z pracowników odpowiedzialnych za instalację i działanie całego biura prasowego.

"Miejscowy prąd nie dałby rady obsłużyć takiej klimatyzacji, więc przywieźliśmy z Polski również własny, wielki agregat prądotwórczy" - dodał.

Najpierw zostanie wymontowany cały sprzęt elektroniczny, telewizory, dekodery, nagłośnienie, oświetlenie itd. Następnie m.in. elementy klimatyzacji i konstrukcja namiotu.

Całość, podobnie jak w pierwszą stronę, zostanie przewieziona kilkoma tirami.

Postawienie i wyposażenie biura prasowego przed turniejem zajęło dziesięć dni. Demontaż będzie oczywiście krótszy, potrwa około trzech dni. To jednak oznacza, że elementy tego biura i tak wrócą do Polski później niż piłkarze.

Namiot w Hanowerze "zadebiutował" w wielkim turnieju. Na poprzednich imprezach były inne - np. ten w La Baule, gdzie reprezentacja Polski przebywała w trakcie Euro 2016 we Francji - niższy, ale dłuższy, podzielony na kilka sal i przedsionków. No i wówczas stał znacznie dłużej - kadra Adama Nawałki osiem lat temu odpadła dopiero w ćwierćfinale.