Kulesza dostał wiadomość od Santosa. "Mam ważny kontrakt i nic się nie zmieniło"
Od rana sportowe media żyją doniesieniami z Arabii Saudyjskiej, które mówią, że Santos ma został trenerem tamtejszej drużyny Al-Shabab. To oczywiście o tyle szokujące, że przecież jest on aktualnie selekcjonerem Biało-Czerwonych. Osoby z PZPN próbowały skontaktować się z trenerem, ale ten przebywa na urlopie i nie odbierał telefonu. O całej sprawie pisaliśmy tutaj.
Teraz wreszcie mamy oficjalny komunikat. Kulesza napisał na Twitterze, że otrzymał od Santosa wiadomość o treści: "Mam ważny kontrakt z drużyną narodową i nic w tej sprawie się nie zmieniło. Liczę na Wasze wsparcie w walce o Mistrzostwa Europy!".
Oznacza to, że plotki o podjęciu przez niego pracy w Arabii Saudyjskiej są jedynie plotkami, a Santosa możemy spodziewać się na ławce trenerskiej polskiej reprezentacji w najbliższych meczach kadry. W trakcie wrześniowego zgrupowania zagra ona z Wyspami Owczymi i Albanią.
Przez wiele godzin w niedzielę przedstawiciele PZPN próbowali skontaktować się z przebywającym na urlopie Santosem, ale bezskutecznie.
Z informacji wynikało, że wysoko postawieni działacze polskiej federacji od początku uważali całą sprawę raczej za "dętą", ale współpracownicy Santosa z kadry narodowej niepokoili się doniesieniami mediów.
Wcześniej w niedzielę PZPN wydał komunikat, który raczej niewiele wyjaśniał.
"Selekcjoner przebywa aktualnie na urlopie. Tydzień temu był w Polsce na meczu o Superpuchar Raków - Legia i nie było z jego strony żadnych sygnałów odnośnie zmiany jego planów zawodowych" - napisano w oświadczeniu związku.
Wieczorny przekaz Kuleszy kończy, przynajmniej na razie, zamieszanie związane z Santosem, ale przecieki dotyczące Portugalczyka to kolejny przykład na pogarszającą się atmosferę wokół reprezentacji i PZPN.
Biało-Czerwoni eliminacje mistrzostw Europy 2024 pod wodzą Santosa rozpoczęli w słabym stylu. Przegrali na wyjeździe 1:3 z Czechami i 2:3 z Mołdawią. Na koncie mają tylko jedno zwycięstwo - u siebie 1:0 nad Albanią.
Największym echem odbiła się porażka 20 czerwca z Mołdawią w Kiszyniowie, mimo prowadzenia do przerwy 2:0. Nigdy wcześniej polscy piłkarze nie przegrali z drużyną z tak odległej pozycji w rankingu FIFA (wówczas Mołdawianie plasowali się na 171. miejscu na świecie).
Na dodatek wizerunek samej federacji też jest coraz gorszy. Oliwy do ognia dolała sprawa dotycząca wyjazdu na mecz do Mołdawii, kiedy razem z drużyną i delegacją PZPN podróżował skazany za korupcję w polskim futbolu Mirosław Stasiak. Ciąży na nim 10-letni zakaz działalności w strukturach piłkarskich.
W czasach trwającej od sierpnia 2021 roku prezesury Kuleszy już raz zdarzyło się, że zagraniczny selekcjoner opuścił reprezentację Polski w trakcie obowiązującej umowy. Stało się tak w grudniu 2021 - za kadencji Paulo Sousy, który wybrał wówczas ofertę brazylijskiego Flamengo, a obecnie jest trenerem włoskiej Salernitany.