Pedro Porro był "podekscytowany" możliwością gry na Euro, ale będzie wspierał kadrę
Pedro Porro był jednym z kandydatów do znalezienia się w składzie na Euro w Niemczech. Był już powoływany przez trenera przy poprzednich zgrupowaniach, na przykład w marcu (zagrał 90 minut przeciwko Kolumbii, ale nie wziął udziału w meczu z Brazylią) i miał nadzieję, że znajdzie się wśród zawodników wybranych przez trenera. O ile w ostatniej chwili nie dojdzie do niesamowitego zwrotu akcji, będzie musiał oglądać turniej z domu i na wakacjach po zakończeniu sezonu na poziomie klubowym.
"Byłem bardzo podekscytowany możliwością reprezentowania mojego kraju na mistrzostwach Europy, ale ostatecznie tak się nie stanie. Szanuję i podziwiam wszystkich moich kolegów z drużyny, którzy będą bronić naszych barw. Stąd będę jeszcze jednym wspierającym drużynę i mam nadzieję, że będziemy mieli wielką radość. Do dzieła chłopaki" – wyjaśnił były gracz Realu Valladolid na swoim oficjalnym koncie X (dawniej Twitter). Wraz z tekstem pojawiły się dwa zdjęcia z La Roja.
Jego rola w Spurs, do którego dołączył za opłatą w wysokości 40 milionów euro, była bardzo ważna podczas kampanii 2023/24. Sam fakt, że rozegrał 35 meczów w Premier League (plus dwa w Pucharze Anglii), mówi wiele o jego roli w drużynie. Jego liczby przed bramką są również godne uwagi – trzy gole i siedem asyst – ale nie wystarczyły, aby przekonać De la Fuente.
Powody tej absencji są dwa: Alejandro Grimaldo i Marc Cucurella. Nie było wątpliwości co do tego pierwszego, z 12G i 19A w Bayerze Leverkusen – zwycięzcy Bundesligi i Pucharu Niemiec – ale nie wszyscy fani rozumieją obecność gracza Chelsea. Na jego korzyść przemawia fakt, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy miał pewne miejsce w jedenastce.