Piąty występ Polski w finałach Euro. Wcześniej, przez 50 lat było to dla nas nieosiągalne
W premierowej edycji ME w 1960 roku, pod nazwą Puchar Europy Narodów, Polacy przystąpili do rywalizacji w 1/8 finału (turniej finałowy odbył się z udziałem czterech zespołów). Pierwsze spotkanie przegrali u siebie z Hiszpanami 2:4, a w rewanżu ulegli 0:3.
Więcej drużyn zgłosiło się do drugiej edycji ME i biało-czerwoni rozpoczęli udział w eliminacjach od 1/16 finału. Rywalem podopiecznych trenera Czesława Kruga była ekipa Irlandii Północnej. Dwukrotnie lepsi okazali się rywale, a mecze kończyły się rezultatami 2:0.
W 1968 roku turniej, który wyłonił najlepszą ekipę Starego Kontynentu, nosił już nazwę mistrzostw Europy, a walczono o Puchar Henriego Delaunaya. Polska trafiła do eliminacyjnej grupy z Belgią, Francją i Luksemburgiem - ukończyła rywalizację na trzeciej pozycji.
W walce awans do Euro 1972 za rywali w grupie miała Albanię, Turcję i RFN. Na inaugurację biało-czerwoni pokonali Albańczyków 3:0, ale ostatecznie uplasowali się na drugim miejscu, za zespołem niemieckim, który później triumfował w turnieju finałowym.
Sukces w igrzyskach olimpijskich w Monachium w 1972 roku i trzecie miejsce w MŚ dwa lata później sprawiły, że kibice mocno wierzyli w awans swoich ulubieńców do ME w 1976 roku.
Zespół trenera Kazimierza Górskiego trafił w eliminacjach na Finlandię, Holandię i Włochy. Rozpoczął od zwycięstwa - w Helsinkach nad Finami 2:1. Ostatecznie jednak uplasował się na drugim miejscu - za Holandią, z którą wygrał u siebie 4:1, a na wyjeździe przegrał 0:3 - i nie pojechał na turniej do Jugosławii.
Na mistrzostwach Europy zabrakło Polaków także w 1980 roku, choć eliminacje zainaugurowali wyjazdową wygraną z Islandczykami 2:0. Na przeszkodzie po raz drugi z rzędu stanęli im Holendrzy, a za rywali biało-czerwoni mieli też Szwajcarów i ekipę NRD.
W meczach eliminacji ME 1984 reprezentację prowadził Antoni Piechniczek. Jego drużyna rozpoczęła od wyjazdowego zwycięstwa nad Finlandią 3:2, ale żadnego z pięciu pozostałych meczów nie wygrała. Efekt - trzecie miejsce w grupie, za Portugalią i Związkiem Radzieckim.
W eliminacjach ME 1988 po raz kolejny Polska trafiła na Holandię i znowu musiała uznać jej wyższość. Ekipę trenera Wojciecha Łazarka zdystansowali także Węgrzy i Grecy. A kwalifikacje rozpoczęły się dobrze - od zwycięstwa w Poznaniu nad Grecją 2:1, po dwóch golach Dariusza Dziekanowskiego.
Kolejna edycja ME przyniosła Polakom - wbrew wcześniejszej tradycji - porażkę w meczu otwierającym kwalifikacje. Drużyna pod wodzą trenera Andrzeja Strejlaua uległa na Wembley Anglii 0:2. Mimo nieudanego początku biało-czerwoni byli bliscy awansu. W ostatniej serii spotkań długo prowadzili z Anglikami, jednak spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Ten wynik zepchnął ich na trzecie miejsce, za Anglię i Irlandię.
Początek eliminacji Euro 1996 przyniósł wielkie rozczarowanie. Ekipa trenera Henryka Apostela przegrała 1:2 w Izraelu, a zakończyła rywalizację na czwartym miejscu w grupie, za Rumunią, Francją i Słowacją. Wyprzedziła tylko Izrael i Azerbejdżan.
Wymarzony początek odnotował zespół trenera Janusza Wójcika w eliminacjach ME 2000. We wrześniu 1998 roku wygrał w Burgas z Bułgarią 3:0 i nadzieje na pierwszy w historii awans do turnieju finałowego zostały mocno rozbudzone. Rzeczywistość okazała się jednak gorsza - reprezentacja zajęła w grupie trzecie miejsce, za Szwecją i Anglią.
Kwalifikacje Euro 2004 polscy piłkarze, tym razem ze Zbigniewem Bońkiem w roli selekcjonera, zaczęli od meczu z San Marino. Wygrali 2:0, ale w kolejnym spotkaniu przegrali z Łotyszami 0:1 i choć już pod wodzą Pawła Janasa odrobili część strat, to porażka z Warszawy okazała się bardzo kosztowna. Polska zajęła w grupie trzecią pozycję, za Szwecją i sensacyjnie Łotwą, która awans do turnieju finałowego wywalczyła w barażach.
Trzynaste w historii eliminacje miały zgoła inny charakter. Po raz pierwszy polską drużynę prowadził w nich zagraniczny selekcjoner - Holender Leo Beenhakker. Zaczęło się od porażki w Bydgoszczy z Finlandią 1:3, ale przełom nastąpił w wygranym meczu na Stadionie Śląskim w Chorzowie z Portugalią - 2:1 po dwóch golach Euzebiusza Smolarka.
Do końca eliminacji zespół Beenhakkera przegrał jeszcze tylko raz - z Armenią w Erywaniu (0:1). Historyczny awans do turnieju finałowego ME przypieczętował 17 listopada 2007 roku, wygrywając w Chorzowie z Belgią 2:0, znów po dublecie Smolarka juniora. Polacy zajęli pierwsze miejsce w grupie, wyprzedzając o punkt Portugalczyków, wicemistrzów kontynentu sprzed trzech lat.
W turnieju finałowym w 2008 roku trafili w grupie na Niemców, współgospodarzy Austriaków oraz Chorwatów. Na inaugurację przegrali z zachodnimi sąsiadami 0:2, a oba gole zdobył pochodzący z Gliwic Lukas Podolski, dziś grający w Górniku Zabrze.
Po tej porażce spotkanie z Austrią urosło do rangi "być albo nie być". Polscy piłkarze długo prowadzili po bramce urodzonego w Brazylii Rogera Guerreiro, ale tuż przed końcem wyrównał Ivica Vastic z rzutu karnego.
Przed meczem z Chorwacją Polska miała tylko teoretyczne szanse awansu wyjścia z grupy, lecz piłkarze Beenhakkera nie pomogli fortunie, przegrywając z rezerwowym składem rywali 0:1.
W 2012 roku drużyna Franciszka Smudy wystąpiła na Euro jako współgospodarz (z Ukrainą), więc nie musiała grać w kwalifikacjach.
Biało-czerwoni trafili do teoretycznie najłatwiejszej grupy. Rozpoczęli od remisu 1:1 na Stadionie Narodowym z Grecją (gol Roberta Lewandowskiego), prowadzoną przez ich... późniejszego selekcjonera Fernando Santosa. Następnie odnotowali identyczny rezultat na tym samym obiekcie z Rosją (bramka Jakuba Błaszczykowskiego), a w decydującym spotkaniu ulegli we Wrocławiu Czechom 0:1 i zajęli ostatnie miejsce w grupie.
Po nieudanym turnieju kadrę przejął Waldemar Fornalik, ale po przegranych eliminacjach mistrzostw świata 2014 selekcjonerem został Adam Nawałka. Pod jego wodzą biało-czerwoni powtórzyli wyczyn Beenhakkera.
Od początku kwalifikacji ME 2016 spisywali się świetnie. Do historii przeszło zwycięstwo 2:0 nad Niemcami w październiku 2014 roku w Warszawie. Ostatecznie zajęli drugie miejsce w grupie, również premiowanie awansem, tylko za ówczesnymi mistrzami globu, z którymi na wyjeździe przegrali 1:3 we wrześniu 2015.
W mistrzostwach we Francji po raz pierwszy w historii wystąpiły 24 drużyny. To była pierwsza wielka impreza w XXI wieku, w której polscy piłkarze wyszli z grupy. Dwie wygrane - po 1:0 z Irlandią Północną i Ukrainą - oraz remis 0:0 z Niemcami sprawiły, że do 1/8 finału awansowali z drugiego miejsca.
Tam wyeliminowali po rzutach karnych Szwajcarów. Zostali zatrzymani dopiero w ćwierćfinale - z Portugalią, prowadzoną przez... Santosa, także było 1:1 po 120 minutach, ale w serii "jedenastek" lepsi okazali się rywale. Jedynym pechowcem okazał się Błaszczykowski.
W kwalifikacjach Euro 2020 rywalami losowanej z pierwszego koszyka Polski, już pod wodzą Jerzego Brzęczka, były Austria, Izrael, Słowenia, Macedonia Północna oraz Łotwa. Biało-czerwoni wykorzystali korzystny los. Wygrali grupę, odnosząc w 10 meczach osiem zwycięstw; poza tym remis i porażka - 0:2 na wyjeździe ze Słowenią.
Turniej finałowy, rozgrywany w wielu krajach Europy, został z powodu pandemii przesunięty na 2021 rok. Polska przystąpiła do imprezy już pod wodzą Portugalczyka Paulo Sousy, lecz nie zdołała wyjść z grupy.
W pierwszym spotkaniu przegrała w Sankt Petersburgu ze Słowacją 1:2. Już w 18. minucie samobójcze trafienie zaliczył Wojciech Szczęsny, a w drugiej połowie czerwoną kartką został ukarany Grzegorz Krychowiak. W drugim meczu - z Hiszpanią w Sewilli (1:1) - Szczęsny zrehabilitował się, popisując się znakomitymi interwencjami. Jego koledzy też zebrali dobre recenzje. Na koniec ulegli jednak w Sankt Petersburgu Szwecji 2:3, tracąc ostatniego gola w doliczonym czasie gry, gdy rzucili się do desperackich ataków, bo remis nic im nie dawał.
W styczniu 2022 roku selekcjonerem został Czesław Michniewicz, ale rok później - mimo dotarcia do 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze - został wymieniony na wspomnianego już Santosa.
Doświadczony Portugalczyk miał oczyścić kiepską atmosferę wokół reprezentacji, a przede wszystkim awansować do tegorocznych ME w Niemczech z teoretycznie łatwej grupy: z Czechami, Albanią, Wyspami Owczymi i Mołdawią.
Ku ogólnemu zaskoczeniu biało-czerwoni zupełnie nie radzili sobie w tej stawce. Przegrali na wyjeździe z Czechami 1:3, z Mołdawią 2:3 i z Albanią 0:2. Po ostatniej z tych porażek - we wrześniu 2023 - PZPN rozstał się z Santosem, mianując na jego miejsce Michała Probierza.
Nowy selekcjoner nie dał rady awansować bezpośrednio. Zremisował u siebie najpierw z Mołdawią 1:1, a w listopadzie z Czechami 1:1. Ostatecznie kadra zajęła trzecie miejsce w grupie. Awans wywalczyli Albańczycy i Czesi, ale Polska miała prawo zagrać w barażach, dzięki występowi w 2022 roku (jeszcze pod wodzą Michniewicza) w najwyższej dywizji Ligi Narodów.
I z tej szansy skorzystała w stu procentach. W półfinale barażowym pokonała w Warszawie znacznie niżej notowaną Estonię 5:1, a w decydującym meczu wygrała w Cardiff z Walią 5-4 w rzutach karnych. Po 90 minutach i dogrywce było 0:0.
16 czerwca w Hamburgu spotkaniem z Holandią biało-czerwoni zainaugurują piąty w historii występ w ME.