Raspadori nie ma wątpliwości przed klasykiem: "Możemy zranić Hiszpanię"
"Myślę po sposobie, w jaki analizujemy Hiszpanię, że jest kilka rzeczy, w których możemy im zaszkodzić. Zaliczyli świetny debiut i są świetną drużyną, ale musimy skupić się na nas. Mamy wszystkie odpowiednie karty, aby im się postawić" - tak Giacomo Raspadori, na konferencji prasowej w Iserlohn przed meczem Włochy-Hiszpania na mistrzostwach Europy w piłce nożnej, prześledził drogę do dobrego wyniku w czwartkowym meczu.
Jak dodaje: "Największym zagrożeniem Hiszpanii jest to, że mają świetny doskok po stracie piłki. Gdy ją tracą, próbują cię zaskoczyć. Zauważyliśmy intensywność, z jaką grali z Chorwacją, bieganie bez piłki. Musimy zrobić to na tym samym poziomie, na ruch bez piłki musimy zwrócić uwagę".
Ambicja
"Gram na maksimum, naszym celem jest utrudnienie trenerowi wyboru wśród opcji. Ciężką pracą na treningach chcemy spróbować dostać naszą szansę".
Włoch nie czuje się obecnie niedoceniany: "Absolutnie nie, jestem w grupie bardzo silnych zawodników grających na mistrzostwach Europy w koszulce reprezentacji narodowej. To byłby brak szacunku dla innych zawodników. Z pewnością w ostatnim okresie brakowało mi ciągłości, ale nigdy nie wolno się poddawać, trzeba być gotowym".
Gruziński debiut Kwaracchelii nie wypadł idealnie, ale gra Gruzji mogła imponować. "Życzę Kwarze powodzenia, to złoty chłopak i wielki talent. Dodatkowe myśli (o plotkach w sprawie transferu Gruzina - red.) pojawiają się, ponieważ jesteśmy ludźmi, ale możliwość gry w zawodach takich jak te sprawia, że jesteś skupiony tylko na tym".
Spalletti
Następnie Raspadori mówił o trenerze reprezentacji narodowej, przez którego był trenowany w Napoli: "Spalletti jest zawsze sobą, emanuje energią w każdej chwili. Czas dostępny w porównaniu do klubu jest mniejszy i musimy być dobrzy w przyswajaniu jego credo tak bardzo, jak to możliwe, aby mieć tożsamość jako kadra.
Jesteś w drużynie narodowej od trzech lat, ale w Sassuolo dopiero zaczynasz. Zaczynasz być podekscytowany? "Jestem ambitnym facetem i chcę wypracować dla siebie jak najwięcej miejsca. W wieku 24 lat nie uważam się już za młodego piłkarza, ale pracuję nad stworzeniem sobie większej ciągłości".
Dla napastnika Azzurrich nie jest konieczne, aby Włochy miały czołowego snajpera: "Czy Włochy potrzebują środkowego napastnika o strukturze takiej jak Osimhen? Nie jest to podstawowy wymóg, ale w niektórych meczach może być przydatny. Ale w zorganizowanej grze można też mieć napastnika, który się wysuwa i tworzy przestrzeń".