Silhavy: Polska jutro rozegra mecz ostatniej szansy, więc nie będzie łatwo
"W Pradze to był tajfun od pierwszej minuty. W trzeciej minucie prowadziliśmy 2:0 i przeciwnik był tym wyraźnie załamany. Myślę, że w piątek przeciwnik na to nie pozwoli i musimy być od początku bardzo uważni. Szczególnie na tym stadionie, w obecności 50 tys. kibiców. Ale my też chcemy być aktywni i wierzę, że nasz zespół jest w stanie zaprezentować się tutaj bardzo dobrze i zdobyć punkty” – powiedział Silhavy.
Jego drużyna z 11 punktami jest na drugim miejscu w tabeli grupy E, za Albanią - 13, a przed mającą rozegrany jeden mecz więcej Polską, która zgromadziła 10. Awans do Euro 2024 zapewni Czechom wygrana w Polsce, o ile trzy godziny wcześniej czwarta w tabeli Mołdawia (9 pkt) nie pokona lidera.
"Nadal uważam, że Polska jest bardzo dobrym zespołem, chociaż przegrała kilka meczów w tych kwalifikacjach. Mają wielu świetnych piłkarzy i nowego trenera. Jutro rozegra mecz ostatniej szansy, więc nie będzie łatwo" - dodał czeski szkoleniowiec.
Na pytanie, czy boi się Roberta Lewandowskiego, zapewnił, że nie, ale docenia jego klasę. "Na pewno nie nazwałbym tego obawą. Szanujemy całą polską drużynę, której Lewandowski jest największą gwiazdą. To świetny zawodnik, świetny napastnik, wielka siła” - odpowiedział Silhavy.
Przyznał, że nadal nie jest do końca pewien, jaki wystawi wyjściowy skład. „Mam jeszcze dwa znaki zapytania. Ale wszyscy zawodnicy są gotowi na to spotkanie, bo wiedzą, jaka jest jego stawka" - podkreślił.
Silhavy nie chciał spekulować na temat swojej przyszłości w kontekście kilku słabych występów jego drużyny.
"Przed nami cel jest tylko jeden – awans na Euro. Temu wszystko podporządkujemy. Inne sprawy zostaną omówione po kwalifikacjach i pozwolę sobie nie kontynuować tego tematu. Ważny jest zespół, a nie moje stanowisko" - podkreślił.