Southgate chce, by jego reprezentacja przełamała się na włoskiej ziemi
Pierwszy mecz reprezentacji Garetha Southgate'a od mistrzostw świata w Katarze to starcie wagi ciężkiej z mistrzami Europy w Neapolu, gdzie obie ekipy rozpoczną eliminacje do przyszłorocznego Euro.
Anglia nie pokonała Włochów na ich terenie od 1961 roku, a ich ostatnie zwycięstwo nad tym rywalem miało miejsce 11 lat temu w meczu towarzyskim w Szwajcarii.
"Musimy zacząć wygrywać. Miewamy takie okresy, ale musimy zacząć robić to konsekwentnie. Nie wygraliśmy tutaj od 1961 roku, więc to kolejny kawałek historii, który musimy przełamać. Ta reprezentacja robiła to już w przeszłości" - powiedział Southgate na konferencji prasowej.
Selekcjoner Anglików rozważał odejście ze stanowiska po odpadnięciu z mundialu, ale zdecydował się pozostać, ponieważ uważa, że obecna reprezentacja Anglii ma skład najlepszy od wielu lat. Powiedział, że start eliminacji do Euro 2024 to nowy początek.
"To co zrobiliśmy w przeszłości jest nieistotne, ponieważ musimy wykazać się pokorą i zacząć od nowa. To świetne okoliczności, by to zrobić" - mówił w kontekście meczu z rywalami Anglików w finale ostatniego Euro.
To może być wyjątkowy wieczór dla Harry'ego Kane'a, który mając 53 bramki w reprezentacji narodowej, zrównuje się w ich liczbie z Waynem Rooneyem. Jeden gol wystarczy my do pobicia rekordu. Piłkarz Tottenhamu mógł to zrobić już w meczu z Francją na mundialu, jednak nie trafił z rzutu karnego.
"Wiem, że będzie miał dodatkową motywację, by wrócić w dobrym stylu i pokazać wszystkim, ile znaczy dla niego gra w reprezentacyjnej koszulce" - powiedział Southgate.
Włosi, którym nie udało się zakwalifikować do mistrzostw świata, w czwartek upamiętnią nieżyjącego Gianlucę Viallego specjalnym napisem na koszulkach. Były piłkarz i członek sztabu szkoleniowego Roberto Manciniego zmarł w styczniu w wieku 58 lat, był chory na nowotwór.
"To będzie bardzo emocjonalne. To pierwszy raz, gdy zagramy mecz od jego śmierci. Mieliśmy szczęście znać go jako kolegę z zespołu. Jest nieśmiertelny, tacy ludzie zawsze będą blisko nas" - powiedział Mancini.