Sześć goli i wyrównanie w końcówce. Szkocja w imprezowym nastroju mimo remisu z Norwegią
Mając już zapewnioną kwalifikację do przyszłorocznych mistrzostw Europy w Niemczech, Szkocja dwukrotnie wychodziła z trudnej sytuacji. Następnie wydawało się, że gol Stuarta Armstronga w doliczonym czasie gry zapewni gospodarzom szóste zwycięstwo w ośmiu meczach grupy A, gol Mohameda Elyounoussiego w 86. minucie dał Norwegom punkt.
Wynik ten oznacza, że Szkocja zajęła drugie miejsce w grupie A z 17 punktami, cztery punkty za jej zwycięzcą - Hiszpanią.
Przed rozpoczęciem meczu panował imprezowy nastrój, ale Norwegia, bez kontuzjowanego napastnika Erlinga Haalanda, mimo braku szans na awans chciała zrewanżować się za porażkę w Oslo 1:2. Skandynawowie wyszli na prowadzenie już po trzech minutach, gdy bramkarza pokonał Aron Donnum.
Dziesięć minut później z rzutu karnego podyktowanego za zagranie ręką wyrównał John McGinn, ale Norwegowie ponownie wyszli na prowadzenie, gdy do siatki trafił Strand Larsen.
Szkoci po przerwie ponownie doprowadzili do remisu. Leo Ostigard nieumyślnie skierował piłkę po rzucie rożnym wykonywanym przez Scotta McTominaya do własnej bramki.
W drugiej odsłonie obie drużyny stwarzały wiele sytuacji, a remis jest sprawiedliwym wynikiem, biorąc pod uwagę przebieg gry. Taki rezultat oznacza, że Szkocja przegrała w grupie tylko z Hiszpanią.
"Najważniejsze, że jedziemy do Niemiec. Dużo mówiło się o nieobecności Erlinga Haalanda i Martina Odegaarda, ale u nas też dzisiaj sporo brakowało" - powiedział McGinn.
"Ostatnie kwalifikacje były niesamowite. Tym razem było dziwnie. To do nas niepodobne, by zakwalifikować się wcześnie" - podsumował pomocnik Aston Villi.