Tłumy kibiców reprezentacji Polski pod stadionem w Dortmundzie, ale atmosfera leniwa

Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Tłumy kibiców reprezentacji Polski pod stadionem w Dortmundzie, ale atmosfera leniwa

Tłumy kibiców reprezentacji Polski pod stadionem w Dortmundzie, ale atmosfera leniwa
Tłumy kibiców reprezentacji Polski pod stadionem w Dortmundzie, ale atmosfera leniwaPAP
Kilka godzin przed rozpoczęciem ostatniego meczu kadry Michała Probierza na Euro 2024 - z Francją - pod stadionem w Dortmundzie zdecydowaną większość stanowią polscy fani. Upał jednak mocno doskwiera, więc atmosfera, zwłaszcza w obliczu meczu o "pietruszkę", jest leniwa.

Porażki z Holandią 1:2 oraz z Austrią 1:3 sprawiły, że biało-czerwoni już po dwóch kolejkach grupy D stracili szansę awansu do 1/8 finału. Istniały więc obawy, że polscy kibice będą masowo rezygnować z biletów. Jak się jednak okazuje, dopingu z ich strony na pewno nie zabraknie.

Trzy godziny przed meczem pod stadion Borussii dotarło już mnóstwo kibiców w biało-czerwonych barwach. Nawet nie ma porównania z niewielkimi na razie grupkami fanów "Trójkolorowych".

"Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasza Polska gra!" - słychać było już pół kilometra przed stadionem.

Jeden z mężczyzn w średnim wieku, w biało-czerwonym szaliku, na pytanie, czy nie myślał o zwrocie biletu po utracie szans wyjścia z grupy, odparł z lekkim zdziwieniem: "Ja nie jestem kibicem sukcesu. Przeżyłem już wiele porażek. A zobaczyć mecz z Francją w wielkim turnieju - nie wiem, kiedy będzie następna taka okazja".

Wtorkowe popołudnie w Dortmundzie jest bardzo upalne. Tak wysokiej temperatury chyba jeszcze nie było na Euro 2024. Nic więc dziwnego, że kibice - gdzie tylko mogą - szukają cienia. Siadają, niektórzy nawet kładą się, na trawie lub schodach, aby tylko na chwilę odpocząć. Atmosfera na razie jest leniwa, wręcz piknikowa.

Palące słońce to oczywiście również okazja do niezłego zarobku. Pod stadionem można bez trudu dostrzec handlarzy różnymi nakryciami głowy. Np. miękki kapelusz (typu "backet") w barwach polskich lub francuskich kosztuje 15 euro.

Inne ceny? Piwo za 6 euro, a wszędzie tutaj dostępny "bratwurst" (czyli kiełbaska) - 5 euro. Lejący się z nieba żar sprawia, że amatorów - zwłaszcza złocistego trunku - oczywiście nie brakuje.

Początek spotkania w Dortmundzie o godz. 18.00. Bezpośrednio po nim reprezentacja Polski pojedzie autokarem na lotnisko w Kolonii, skąd ok. godz. 23.20 odleci do Warszawy.