"To tylko mecz". Trener Szwajcarii pociesza Akanjiego po nietrafionym rzucie karnym

Gdy Szwajcaria i Anglia wciąż remisowały 1:1 po dogrywce. Manuel Akanji nie trafił pierwszego rzutu karnego, podczas gdy Trzy Lwy wykorzystały wszystkie pięć swoich rzutów karnych, tym samym zdobywając miejsce w przyszłotygodniowym półfinale w Dortmundzie.

Sprawdź szczegóły meczu Anglia - Szwajcaria

Środkowy obrońca Manchesteru City pokazał swój prawdziwy charakter, zgłaszając się na ochotnika do wykonania pierwszego rzutu karnego - tak widzi to trener Murat Yakin. "Dajesz odpowiedzialność swoim zawodnikom i nie możesz być na nich zły po fakcie - na zawodników, którzy zagrali fantastyczny turniej, zwłaszcza Manu" - powiedział selekcjoner na konferencji prasowej. 

"Co można mu powiedzieć? Cóż, nie ma wielu słów pocieszenia. To nie ma znaczenia. Powiedziałem mu 'Dziękuję' za jego występ, a także za to, jak prowadził drużynę, jak grał. To było naprawdę na najwyższym poziomie. (...) Oczywiście jest głęboka pustka, głęboki smutek. Ale jest to rodzaj smutku, w którym każdy, każda osoba, musi przez to przejść".

Yakin powiedział, że jest dumny z drużyny za sposób, w jaki wystąpiła na Euro 2024, zatrzymując reprezentację gospodarzy, eliminując obrońców trofeum z Włoch i grając w rozrywkową piłkę nożną.

To bardzo boli

Yakin powiedział, że jego drużyna zagrała dobrze i zasłużyła na awans po zdecydowanej obronie, dzięki której udało się utrzymać angielskie gwiazdy na dystans przez 120 minut. Breel Embolo wyprowadził Szwajcarów na prowadzenie po 75 minutach, doprowadzając kibiców do szału. Jednak świętowanie zostało przerwane, gdy Bukayo Saka oddał genialny strzał z daleka, od słupka, i wyrównał stan meczu.

Szwajcaria mogła wygrać ten mecz w dogrywce, gdy rezerwowy Xherdan Shaqiri uderzył w spojenie przy zuchwałej próbie zdobycia bramki z rzutu rożnego, zanim Zeki Amdouni zmusił Jordana Pickforda do świetnej obrony w końcówce.

"To bardzo boli, gdy podejmujesz tak wiele wysiłków, gdy widzisz szanse, które mieliśmy. Jestem bardzo smutny wobec chłopaków, a także wobec narodu, że po takim występie musimy opuścić turniej" - powiedział Yakin.

Stwierdził, że niewykorzystany przez Akanjiego rzut karny był tylko szczegółem, o którym można zapomnieć w obliczu jego ogólnego występu. "Piękne jest to, że to tylko mecz piłki nożnej. Z jednej strony piłka nożna daje nam tak wiele w życiu, że nigdy nie można tego spłacić" - powiedział. "To niesamowite. Ale takie chwile są jej częścią. To niewykorzystany rzut karny. Ale nie powinien się już tym przejmować, kiedy spojrzysz, jak grał, jaką odpowiedzialność niósł na swoich barkach".