Trener Silhavy: Mołdawia odebrała Polsce pięć punktów. Remis? Nie podoba mi się to
"Myślę, że osiągnęliśmy dobry wynik przeciwko tak silnemu przeciwnikowi jak Polska i pokazaliśmy dobrą grę, szczególnie w drugiej połowie. Myślę, że zrobiliśmy tutaj duży krok (w kierunku awansu). Wierzę, że zrobimy ostatni krok i dotrzemy do końca" - powiedział Silhavy.
Jego podopieczni zajmują drugie miejsce przed ostatnim meczem grupowym i potrzebują tylko punktu w poniedziałkowym meczu z zajmującą czwarte miejsce Mołdawią w Ołomuńcu. "Nie lubię mówić, że wystarczy nam remis. Trzeba grać na boisku i musimy to zrobić. Mołdawia ma dobre wyniki, wywiozła z Polski pięć punktów. Na pewno nie możemy myśleć, że nie ma problemów" - ostrzegł Silhavy przed lekceważeniem słabszego przeciwnika.
Jego drużyna mogła wywalczyć awans już w Polsce, gdyby wygrała. W końcówce Czesi mieli kilka szans, ale nie zdobyli zwycięskiej bramki. "Polacy musieli wygrać za wszelką cenę, aby pozostać w grze, więc myśleliśmy, że w końcówce całkowicie się otworzą i będziemy mogli podjąć decyzję po przerwie. Mieliśmy swoje szanse, szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy. Byłoby lepiej" - powiedział selekcjoner.
"Pod koniec liczyłem też, że remis da nam pewną przewagę. Z drugiej strony widziałem, że chłopcy na boisku chcieli wygrać za wszelką cenę. Miałem mieszane uczucia. Byłoby przyjemniej, gdyby to było dzisiaj. Nawet z tak silnym przeciwnikiem" - dodał Silhavy.
Jego podopieczni zdobyli z Polską cztery punkty, pokonując ich 3:1 u siebie w Pradze w marcu na początku kwalifikacji. "Powiedzmy, że wyeliminowaliśmy Polskę z gry. Gdyby pokonali nas dzisiaj, wciąż czekaliby na nasz ostatni mecz. To dla mnie niespodzianka, że nie awansowali (bezpośrednio). Byli faworytem w grupie. Zaczęliśmy od najlepszego meczu w grupie przeciwko nim u siebie" - zauważył Silhavy.
Niespodziewanie wystawił zwykle prawego obrońcę Doudérę na lewej stronie defensywy. "David Jurasek nie był w pełni sił po kontuzji, nawet w ostatnim spotkaniu. Zdecydowaliśmy się więc na Davida Doudera. Mimo że grał nietypowo, widać było, że nie sprawiało mu to żadnych problemów. Wręcz przeciwnie, był jednym z najlepszych zawodników i mógł nawet rozstrzygnąć mecz. Jesteśmy więc bardzo zadowoleni" - powiedział trener.
W wyjściowym składzie znalazł się także stoper Davide Zima, który został powołany po fakcie. "Chociaż we Włoszech nie jest tak obciążony pracą, jest jednym z zawodników, którzy zawsze są gotowi i potrafią sobie z tym poradzić. Nie przypominam sobie, żeby coś zawalił lub źle zagrał. Dzisiaj po raz kolejny udowodnił, że jest dla nas ważnym zawodnikiem. Był poważnym kandydatem do gry w wyjściowym składzie, gdy zapadła decyzja o jego powołaniu" - powiedział Silhavy.
Reprezentacji Czech po raz kolejny nie zdołał strzelić gwiazdor polskiej reprezentacji Robert Lewandowski. "Wszyscy wiemy, że to wciąż wielka gwiazda. Jest po kontuzji, wraca do formy. Cieszę się, że chłopcy dobrze się spisali i nie pozwolili mu na zbyt wiele okazji. Życzę Lewandowskiemu, by wkrótce znów strzelał gole" - dodał Silhavy.