W tym stuleciu Polacy bez porażki z Austrią, ale dziś tylko wygrana interesuje obie strony
Dzisiejszy mecz Polaków z Austriakami (18:00, Flashscore zapewnia najszybszą relację tekstową i audio) będzie 11. w historii wzajemnych spotkań obu drużyn. Do tej pory Polska ma z Burschen pozytywny bilans pięciu zwycięstw, dwóch remisów i trzech porażek, ale lwią jego część udało się wypracować dopiero w ostatnich 20 latach.
W Berlinie raz już grali
Historia tej rywalizacji rozpoczęła się w półfinale turnieju olimpijskiego 1936 na berlińskim stadionie olimpijskim, arenie piątkowego starcia na Euro 2024. Wówczas Austriacy byli górą 3:1, a przez resztę XX wieku reprezentacje spotykały się najwyżej towarzysko.
Właśnie w takich meczach ÖFB wypracowała dwa pozostałe zwycięstwa, wygrywając 2:1 w 1977 i 4:3 na Bukowej w Katowicach w 1994 roku. Wtedy po raz ostatni triumfowali rywali, co oznacza, że w historii piłki nożnej Austria pozostaje bez zwycięstwa nad Polską w meczu o stawkę w rozgrywkach UEFA/FIFA.
Powtórka ze zwycięstwa? Każdą bierzemy w ciemno
To niewątpliwie dobra wiadomość i kibice Biało-Czerwonych będą dziś zaciskać kciuki, by seria została przedłużona. Z pewnością w ciemno wzięlibyśmy wyniki osiągane pod wodzą selekcjonera Pawła Janasa, którego drużyna mierzyła się z Alpejczykami podczas kwalifikacji do MŚ 2006. Wówczas udało się wygrać 3:1 na wiedeńskim Ernst-Happel-Stadion po golach Kałużnego, Krzynówka i Frankowskiego, a w rewanżu na Stadionie Śląskim w Chorzowie było 3:2 (Smolarek, Kosowski, Żurawski i dublet Rolanda Linza po drugiej stronie).
Ale nawet najskromniejsze 1:0 z ostatniego zwycięstwa Polaków na pewno uradowałoby w piątkowy wieczór miliony nad Wisłą i rodaków rozsianych po świecie. W eliminacjach do Euro 2020 Biało-Czerwonym wygraną dał Krzysztof Piątek, który w rozgrywkach 2023/24 ponownie wszedł na bardzo wysoki poziom skuteczności i mógłby rezultat powtórzyć.
Remis nie do przyjęcia dla obu stron
Najświeższe spotkanie z Austriakami, z września 2019, to bezbramkowy remis w Warszawie. Takiego wyniku obie drużyny muszą unikać jak ognia, bo co prawda umożliwi zajęcie trzeciego miejsca w grupie, ale nie da szans na awans z tej pozycji.
To mecz o wszystko dla obu drużyn, znacznie bardziej niż podczas Euro 2008, gdy również znaleźliśmy się w grupie z Austrią, wtedy gospodarzami turnieju. Wówczas jednak obie drużyny były skazywane na pożarcie: tylko dwa pierwsze miejsca dawały awans, a w grupie byli też Niemcy i Chorwaci.
W praktyce stawka nie była więc wielka, a mimo to remis 1:1 z Wiednia stał się traumą dla całego pokolenia fanów. Sędzia Howard Webb został persona non grata w Polsce po karnym w doliczonym czasie gry, który pozwolił Austriakom uratować symboliczny punkt – jedyny zdobyty przez oba zespoły w tamtym turnieju. A przecież to miało być historyczne, pierwsze zwycięstwo Biało-Czerwonych na mistrzostwach Europy. W efekcie rozczarowania z Austriakami (i fiaska w Euro 2012, które jest osobną historią) na wygraną w kontynentalnym turnieju czekaliśmy aż do 2016 roku!