Wojciech Szczęsny zdradził swoje plany na przyszłość. "Do 2025 roku będę grał w Juventusie"
Wojciech Szczęsny podkreślił, że nie spodziewa się, by wtorkowy mecz z Mołdawią był łatwą przeprawą dla reprezentacji Polski.
"Przystępujemy do tego spotkania jako faworyci. Nie spodziewamy się jednak łatwego meczu. Byłemu tu w 2013 roku i też byliśmy faworytem, a tylko zremisowaliśmy. Mamy wobec tego dużo szacunku do rywala. Mołdawia zabrała już punkty Czechom, więc musimy być ostrożni. W takich spotkaniach kluczem jest cierpliwość. Gdy nie strzelisz gola w ciągu 30 minut, zaczynasz się spieszyć, co może powodować zagrożenie w kontrze. Musimy być zorganizowani w tyłach, gdy mamy piłkę, bo każda strata to duże ryzyko. Kluczowe jest, by wykonywać swoje zadania, a wtedy będziemy cieszyć się ze zwycięstwa, co często powtarza nam trener" - tłumaczy polski bramkarz.
W dalszej fazie wypowiedzi golkiper Juventusu wypowiedział się na temat stylu gry kadry prowadzonej przez Fernando Santosa.
"W ostatnich latach nasz styl, nawet w meczach wygranych, nie był ofensywny. Nie ukrywam, że jako piłkarz interesuje mnie wynik. Wolę zagrać tak, jak w drugiej połowie z Niemcami i wygrać mecz niż grać ofensywną piłkę i zremisować jak z Węgrami 3:3 bądź przegrać jak ze Szwecją 2:3 na Euro. Mamy potencjał, by taki futbol grać, ale nie dzieje się to z dnia na dzień. W DNA naszej piłki jest cierpienie, szukanie kontr, akcji zaczepnych, stałe fragmenty gry. Nie mamy w krwi, żeby cierpliwie budować ataki pozycyjne" - uważa Polak.
Na zakończenie Szczęsny odniósł się do swojej przyszłości klubowej. "Sytuacja sportowa Juventusu nie ma wpływu na moje decyzje. Mam kontrakt do 2025 roku i do tego czasu na pewno nikt nie zobaczy mnie w innej koszulce" - zakończył polski bramkarz.