Biała Gwiazda w końcu zabłysnęła! Wisła gromi Arkę, a Rodado ustrzelił hat-tricka
Radosław Sobolewski jest na gorącym fotelu, a kibice Wisły Kraków domagali się jego zwolnienia po remisie ze Stalą Rzeszów i porażkach z GKS-em Tychy i Odrą Opole i słabym początku sezonu. Jarosław Królewski, prezes Wisły Kraków, przekazał na czwartkowym spotkaniu z kibicami na Twitterze, że w poniedziałek zbiera się rada nadzorcza i będzie debatować nad przyszłością sztabu szkoleniowego.
Jeśli Jarosław Królewski myślał o zwolnieniu Radosława Sobolewskiego, to piłkarze skomplikowali mu myśli w głowie, ponieważ zagrali rewelacyjne spotkanie przeciwko Arce Gdynia, która była w tym meczu bardzo zagubiona.
Dobra pierwsza połowa w wykonaniu Wisły
Biała Gwiazda od razu chciała przejąć inicjatywę, ale to Arka wywalczyła rzut rożny. Rozegrała go jednak źle, piłkę z pola karnego głową wybił, wracający do składu, Alan Uryga. Wisła wyszła z kontrą, a w sytuacji sam na sam znalazł się Goku. Hiszpan nie wykorzystał tej okazji, ale nagrodę otrzymał Angel Rodado, który popędził za akcją i dobił piłkę do pustej bramki, rozpoczynając swój strzelecki festiwal już w 6. minucie.
Radość gospodarzy nie trwała długo, ponieważ chwilę później było już 1:1. Enko Satrustegui bardzo biernie zachował się przy linii bocznej, Przemysław Stolec miał dużo miejsca, żeby dobrze dośrodkować i tak zrobił. Zagrał idealną piłkę na głowę Karola Czubaka, a ten umieścił ją w siatce, doprowadzając do wyrównania.
Kolejne minuty ubiegały pod znakiem dobrych akcji Wisły i wyczekiwania na kontry ze strony gości. Świetne okazje miał Goku, ale nie potrafił znaleźć drogi do siatki. Trafił w słupek, w bramkarza, a nawet obrońca wybijał jego strzał sprzed linii bramkowej.
Biała Gwiazda dopięła swego w 37. minucie. Świetnie na prawej stronie dryblował Angel Baena, który zagrał w pole karnego do Rodado, ten wziął obrońcę na plecy, obrócił się i oddał celny strzał, co dało ponowne prowadzenie Wiśle. Taki wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy.
Hiszpańska zabawa i blamaż Arki
Druga część meczu to była dominacja gospodarzy, ale nie mogli tego długo udokumentować golem. Arka wyglądała na zagubioną i bardzo rzadko wybierała się pod bramkę Alvaro Ratona. Wisła dopięła swojego w 73. minucie. Goku stanął przy chorągiewce i wykonał rzut rożny. Jego dośrodkowanie trafiło do bramki bezpośrednio z narożnika. Po drodze delikatnie piłki dotknął Karol Czubak, ale nie zmienił jej toru lotu, więc Hiszpan w końcu mógł cieszyć się z trafienia.
Dziesięć minut później hat-tricka skompletował Angel Rodado, który otrzymał długie podanie, dobrze przyjął piłkę w pole karne, tam było trochę zamieszania. Oleksandr Azatsky nie zorientował się, gdzie jest piłka, a Hiszpan uderzył mocno przy bliższym słupku i podwyższył prowadzenie na 4:1.
Wynik meczu już na sam koniec ustalił Dawid Olejarka, który zatopił Arkę tym trafieniem. Piłkę z rzutu rożnego dośrodkowywał Jesus Alfaro, nikt nie zdołał jej zgarnąć w polu karnym, trafiła jednak pod nogi pomocnika, który chwilę wcześniej pojawił się na boisku, ten się nie zastanawiał, oddał strzał zza pola karnego i pokonał bramkarza gości pięknym uderzeniem.
Podtrzymać dobrą dyspozycję w kolejnym meczu
Wisła Kraków w końcu zagrała na miarę oczekiwań swoich kibiców i zmiażdżyła Arkę Gdynia przed własną publicznością. Biała Gwiazda przełamała tym samym serię trzech meczów bez zwycięstwa i przesunęła się w tabeli do czołowej "10".
Ekipa z Krakowa wybierze się teraz na mecz do Legnicy, gdzie zmierzy się z niepokonaną do tej pory Miedzią, która zajmuje pierwsze miejsce. Będzie to prawdziwy sprawdzian dla drużyny Radosława Sobolewskiego. Porażka spowoduje, że strata do lidera będzie wynosiła już 9 punktów, natomiast zwycięstwo z takim rywalem może rozpocząć nowy rozdział w tym sezonie. Wisła w meczu z Arką odzyskała blask, ale musi go podtrzymać w piątek w Legnicy, żeby nastroje wśród kibiców nieco się poprawiły.