Katastrofa w Sosnowcu trwa, Zagłębie pierwszym spadkowiczem Fortuna 1 Ligi
Wtorek zaczął się w Sosnowcu od jednej z nielicznych ostatnio dobrych wiadomości. Kamil Biliński, jedyny zawodnik z więcej niż trzema golami na koncie (ma siedem), przedłużył umowę z Zagłębiem na kolejny sezon. Przedłużenie miało charakter automatyczny, po wypełnieniu zapisów umowy.
36-latek zostanie w Zagłębiu Dąbrowskim do 30 czerwca 2025, ale nie zostanie na drugim poziomie rozgrywek, ponieważ Zagłębiacy kilka godzin po przedłużeniu kontraktu przypieczętowali spadek do 2 Ligi.
Decydująca okazała się sytuacja już w czwartej minucie meczu ze Stalą Rzeszów. Wówczas, przy pierwszym groźnym ataku rzeszowian bramkarz Mateusz Kos wybił piłkę wprost pod nogi Arsena Hrosu, a Ukrainiec dał Stali prowadzenie. Gospodarze mieli prawie cały mecz na odrobienie strat, ale tej sztuki nie dokonali.
Trudno się zresztą dziwić nieodrobieniu straty, skoro mówimy o zespole, który w żadnym (!) z 29 rozegranych spotkań straty gola odrobić nie zdołał. Od początku rozgrywek Zagłębie wygrało tylko dwukrotnie, a oba zwycięstwa odniosło w pierwszej połowie września.
Sprawdź komplet statystyk meczu Zagłębie-Stal
Od tego czasu trwa koszmarna seria 21 meczów bez kompletu punktów, w tym siedmiu remisów i 14 porażek. Sosnowiczanie są ostatnią w lidze ekipą, która nie zdołała dobić do 20 strzelonych bramek i nawet prowadzenie 3:1 z Polonią w Warszawie okazało się ostatnio niewystarczające do wygranej.
Podbeskidzie bliskie podzielenia losu Zagłębia
W rozgrywanym równolegle meczu w Bielsku-Białej porażkę poniosło również tamtejsze Podbeskidzie. Pogromcami byli goście z GKS-u Tychy, którzy zwyciężyli 2:0 i kosztem sąsiadów z południa ponownie awansowali na miejsca barażowe. Bramki zdobywali Bartosz Śpiączka i Jakub Bieroński.
Sprawdź komplet statystyk meczu Podbeskidzie-GKS Tychy
Dla TSP to czwarty z rzędu mecz bez wygranej, a zwycięstwo z Niecieczą pod koniec marca pozostaje jedynym w tym roku. Na pięć meczów przed końcem misja zatrudnionego w marcu trenera Jarosława Skrobacza wydaje się wyjątkowo trudno. Do końca rozgrywek zostało pięć kolejek, a w aż czterech przyjdzie się zmierzyć z drużynami liczącymi na awans do Ekstraklasy.