Ruch i Termalica gubią punkty, wykorzysta to Puszcza czy Wisła?
Fortuna 1. Liga rozpoczęła zmagania w ramach 26. kolejki już w czwartek, ponieważ w Wielki Piątek nie są rozgrywane mecze na polskich boiskach. Niespodziewanie punkty na wyjeździe straciła Bruk-Bet Termalica, która zremisowała z ostatnią w tabeli Chojniczanką Chojnice.
Pierwsza połowa była lepsza w wykonaniu ekipy z Niecieczy, ale nie była ona w stanie zagrozić bramce Mateusza Kuchty. Słoniki miały problem z trafieniem w bramkę i do przerwy było 0:0.
Druga połowa była już dużo ciekawsza. Już na samym początku sytuacje sam na sam zmarnował Kacper Karasek, a przy dobitce Murisa Mesanovicia ponownie lepszy był Kuchta. Chwilę później jeszcze dwa celne strzały oddał Mesanovic, ale bramkarz Chojniczanki był dobrze dysponowany.
Po naporze gości z Niecieczy do głosu doszli gospodarze. Znakomitą okazję miał w 65. minucie Glib Bukhal. Ukrainiec przymierzył z rzutu wolnego i znakomita interwencja Tomasza Loski uchroniła Bruk-Bet przed porażką. Świetną sytuację w 83. minucie miał Sam van Huffel. Holender uderzył mocno po ziemi, ale piłka po jego strzale zatrzymała się na słupku. Ostatecznie nikt nie trafił do siatki, mecz zakończył się bezbramkowym remisem i Nieciecza wyjechała z Chojnic tylko z jednym punktem.
Dużo więcej działo się w Gliwicach, gdzie Ruch podejmował Podbeskidzie. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, a kibice byli świadkami jednego trafienia, ale za to jakiego. Po upływie 30 minut gry piłka przed polem karnym odbiła się od gracza gości i spadła pod nogi Remigiusza Szywacza. Gracz Ruchu szybko złożył się do strzału lewą nogą i wolejem z ponad 20. metrów pokonał Wiktora Kaczorowskiego.
Do przerwy Ruch prowadził 1:0, ale Podbeskidzie nie zamierzało składać broni. Zmiana wyniku nastąpiła w 70. minucie. Goście pograli piłką w polu karnym Niebieskich, a akcję wykończył Tomasz Neugebauer. Wychowanek Ruchu grał w jego barwach na szczeblu drugiej i trzeciej ligi i nie cieszył się po trafieniu.
Podbeskidzie nie zamierzało się zatrzymywać i szukało prowadzenia. 82. minuta przyniosła strzał z dystansu Ezequiela Bonifacio, a w polu karnym jego uderzenie ręką wyblokował Paweł Baranowski. Sędzia Łukasz Szczech długo analizował sytuację na VAR, ale ostatecznie ukarał obrońcę żółtą kartką, a gola z rzutu karnego strzelił Goku, który zdecydował się na uderzenie podcinką.
Ruch zdołał wyrównać w doliczonym czasie gry. Konrad Kasolik otrzymał górne podanie w pole karne, tam próbował oddać strzał głową, który był niecelny. Sędzia uznał jednak, że przy strzale gracz Niebieskich został uderzony przez Julio Rodrigueza i podyktował rzut karny. Jedenastkę na gola pewnie zamienił Daniel Szczepan i spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2.
Ruch aktualnie zajmuje drugie miejsce i ma na koncie 47 punktów. Niebiescy mogą stracić tę pozycję na rzecz Wisły Kraków, która w sobotę zagra z Puszczą Niepołomice i zwycięstwo Białej Gwiazdy pozwoli jej awansować na druga pozycję. Podbeskidzie jest na siódmym miejscu, które nie daje gry w barażach.
Bardzo ważne dla układu tabeli będzie sobotnie starcie w Niepołomicach. Puszcza zmierzy się wtedy z Wisłą Kraków. Gospodarze będą mogli zbliżyć się do czołówki, ponieważ w tej chwili tracą siedem punktów do Ruchu i pięć do Białej Gwiazdy. Jeśli wygrają, to strata się zmniejszy, a w perspektywie Puszcza ma jeszcze zaległe starcie z Termaliką. Zwycięstwo Białej Gwiazdy będzie oznaczać, że zrobi ona spory krok w kierunku bezpośredniego awansu, ponieważ wyprzedzi wtedy Ruch i powiększy przewagę nad Bruk-Betem i Puszczą.