Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Blamaż Rakowa! Nienasycony Piast Gliwice wyrzuca finalistów z Pucharu Polski

Michał Karaś
Blamaż Rakowa! Nienasycony Piast Gliwice wyrzuca finalistów z Pucharu Polski
Blamaż Rakowa! Nienasycony Piast Gliwice wyrzuca finalistów z Pucharu PolskiProfimedia
Od trzech lat Raków Częstochowa dochodził co najmniej do finału Pucharu Polski, wygrywając dwa z tych finałów. Zostało wspomnienie, w edycji 23/24 już w ćwierćfinale z hukiem mistrzów Polski wyrzucił Piast Gliwice. Wynik 0:3 to pochwała odważnej gry Piasta, ale i wyraz absolutnej bezradności faworytów!

Powiedzieć, że Dawid Szwarga ma ostatnio powody do zmartwień, to nic nie powiedzieć. Nieoczekiwanie Puchar Polski jawił się jako deska ratunku w razie braku sukcesu w lidze. Drugi z zeszłorocznych finalistów był już za burtą, gdy Medaliki pojawiły się we wtorek na mecz ćwierćfinałowy w Gliwicach.

Prześledź komplet statystyk meczu Piast-Raków

Mistrzowie Polski mieli wyraźnie plan szybko przejąć kontrolę nad meczem, o czym świadczy poprzeczka Berggrena jeszcze przed upływem pierwszej minuty. Zrywów na bramkę Frantiska Placha było kilka w otwierających fragmentach, a najbardziej żałować swojej okazji może John Yeboah. Przed końcem 10. minuty świetnie odnalazł się niekryty z prawej strony bramki, ale zamiast uderzać z pierwszej piłki próbował ją sobie przełożyć z nogi na nogę, dając czas obrońcom na asekurację bramki i ucięcie ataku. 

Wyjściowe składy za ćwierćfinał Piast-Raków
Wyjściowe składy za ćwierćfinał Piast-RakówFlashscore

Szkoda tym bardziej, że kolejne próby nie przełożyły się na lepsze sytuacje, a Piastunki bez większych problemów przetrwały ten okres, by przejąć inicjatywę. Gospodarzom znacznie sprawniej poszło z realizacją celów na mecz. W 24. minucie Ameyaw poszedł szeroko lewym skrzydłem i wrzucił piłkę na dalszy słupek. Tam Jakub Czerwiński wygrał pojedynek główkowy i ze swojej głowy – po głowie Zorana Arseniciaoddał piłkę na głowę wchodzącego Tomasa Huka. Słowak mógł świętować.

Podopieczni Vukovicia nie zamierzali na tym poprzestać, w 30. minucie Krykun huknął z 15 metrów, Kovacević wybił poza boisko. Jak w zegarku, po kolejnych 10 minutach rozochocony Huk zza zasłony uderzył wprost na bramkę i bramkarz potrzebował dodatkowo pomocy Svarnasa wybijającego piłkę sprzed linii.

Piast bardzo dobrze wracał do defensywy, co akurat w przypadku tej drużyny nie dziwi. Huk nie wrócił na boisko po przerwie z powodu urazu, ale nie tylko on miał apetyt na gole. W pierwszej groźnej akcji po powrocie Piast podwoił swoje prowadzenie. W kotle pod bramką Kovacevicia zawodnicy Rakowa bardziej sobie przeszkadzali niż pomagali, a za dobijanie piłki brali się kolejno  Mosór, Holubek i Czerwiński, który okazał się najskuteczniejszy.

Piast grał z zajadłością, jakby chciał zrewanżować się za niedawną porażkę w Częstochowie. Musiał jednak uważać: wtedy też gliwiczanie prowadzili i przeważali długo, by w końcówce wszystko stracić. O powtórce wyniku (3:1) nie mogło już być mowy, chyba że z odwróceniem ról. Paniczna obrona kolejnych stałych fragmentów przez Raków skończyła się jednak katastrofą w 69. minucie, gdy do grona strzelców dołączył Jorge Felix. Nic nie wskazywało, by ten mecz był do uratowania.

W poprzednim meczu z Piastem wygraną Rakowa ocaliło wejście na boisko Srdjana Plavsicia, ale we wtorek nie było go nawet w kadrze meczowej. Trener Szwarga wprowadzał kolejno Crnaca, Baratha, Otieno, Myszora i Cebulę, ale niewiele to zmieniło – grali niezmiennie piłkarze Piasta. Drużyna z Górnego Śląska rozegrała w ćwierćfinale koncert, podczas gdy Raków Częstochowa skończył mecz z jednym strzałem na bramkę z początku meczu!

Wynik i statystyki meczu Piast-Raków
Wynik i statystyki meczu Piast-RakówFlashscore
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen