Ojciec Endricka padł ofiarą rasistowskiego epizodu w meczu Wenezuela – Brazylia
Brazylia walczyła o zwycięstwo, które pozwala im polegać na sobie w walce o wielki cel, jakim jest obecność w Paryżu. Gole przyszły dopiero w drugiej połowie, w 57. minucie, gdy Mauricio Magalhães otworzył wynik. Prowadzenie trwało jednak krótko, gdyż Jovanny Bolivar wyrównał, dając nadzieję drużynie, która ostatecznie uległa po golu Guilherme Biro w 87. minucie.
Endrick Felipe, który asystował zawodnikowi Corinthians przy trafieniu na 2:1, miał słodko-gorzki dzień. Z jednej strony brał udział w decydującym golu i jest teraz 90 minut od wzięcia udziału w pierwszych igrzyskach olimpijskich w swojej krótkiej i obiecującej karierze. Z drugiej strony, miał miejsce epizod rasizmu, którego doświadczył jego ojciec, Douglas Ramos, kiedy fani rywali zwrócili się do niego gestami, w których naśladowali małpę.
Brazylijska Konfederacja Piłkarska wyraziła swoją solidarność ze sportowcem i jego rodziną za pośrednictwem szefa delegacji Canarinhos w Wenezueli, Daniela Vasconcelosa. Instytucja była bardzo stanowcza w oświadczeniu opublikowanym kilka godzin po tym, jak sędzia zasygnalizował koniec, określa tych, którzy "zepsuli mecz" odbywający się na Estadio Brigido Iriarte jako "przestępców".
"CBF był pierwszym krajowym organem piłkarskim na świecie, który przyjął w ogólnym regulaminie rozgrywek możliwość nałożenia sankcji sportowych na drużynę w przypadkach rasizmu. Nowość ta została uwzględniona w GCR z 2023 r., zauważa organ, który od 2022 r. "prowadzi szereg kampanii mających na celu zwalczanie rasizmu w piłce nożnej", a ponadto "posiada grupę, która stale omawia tę kwestię".
Brazylia zajmuje drugie miejsce w grupie z dorobkiem trzech punktów. Pierwszy jest Paragwaj, który ma cztery "oczka", a dalej Argentyna (2 pkt) i Wenezuela (1 pkt). Brazylia w decydującym meczu o awans zagra z Argentyną. Zwycięzca tego starcia pojedzie do Paryża, a przegrany pożegna się z marzeniami o tym turnieju.