W sobotę finałowy baraż o Fortuna 1 Ligę, piękne gole Stalówki ostrzeżeniem dla KKS-u Kalisz

Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

W sobotę finałowy baraż o Fortuna 1 Ligę, piękne gole Stalówki ostrzeżeniem dla KKS-u Kalisz

W sobotę finałowy baraż o Fortuna 1 Ligę, piękne gole Stalówki ostrzeżeniem dla KKS-u Kalisz
W sobotę finałowy baraż o Fortuna 1 Ligę, piękne gole Stalówki ostrzeżeniem dla KKS-u KaliszProfimedia
Środowe półfinałowe mecze barażowe o udział w Fortuna 1 Lidze przyniosły zwycięstwa gospodarzom. Jeśli sytuacja powtórzy się w finale, awans zapewni sobie KKS Kalisz. Ale piłkarze Stali Stalowa wola pięknymi bramkami przeciwko Chojniczance ostrzegli, że nie wolno ich skreślać.

W sobotę o 16:30 odbędzie się finałowy mecz barażowy między KKS-em Kalisz a Stalą Stalowa Wola. Obie ekipy barażową walkę o ostatnie miejsce w Fortuna 1 Lidze na sezon 2024/25 rozpoczęły półfinałami w środę. Jako pierwsi do walki przystąpili zawodnicy KKS-u Kalisz i Polonii Bytom. Dla piłkarzy z Górnego Śląska byłoby piękną historią awansować na zaplecze Ekstraklasy po tym, jak upadli na piąty szczebel w 2017 roku. 

Ambicje KKS-u Kalisz również są jednak znane całej Polsce od osiągnięcia półfinału Pucharu Polski 22/23. Do kwietnia kaliszanie mogli liczyć na bezpośredni awans, ale fatalna seria sześciu meczów bez zwycięstwa w miesiąc te nadzieje pogrzebała. 

W pierwszym barażu KKS nie był faworytem, ale mecz udało się rozstrzygnąć zwycięsko, nawet jeśli z problemami. Jedyną bramkę w środowym spotkaniu w Kaliszu zdobył na kwadrans przed końcem Hubert Sobol. Jego główka na bliższy słupek była możliwa dzięki świetnemu dograniu Bartosza Kieliby prawie z narożnika boiska. 

Widowisko w Stalowej Woli

Gdy w Kaliszu doszło do rozstrzygnięcia przy w większości pustych trybunach, uwaga przeniosła się na wypełniony do granic stadion w Stalowej Woli. Przy blisko czterech tysiącach widzów Stal mierzyła sięChojniczanką, którą jesienią pokonała na swojej ziemi aż 5:2. Choć Stal miejsce barażowe wywalczyła rzutem na taśmę, fani liczyli zapewne na powtórkę z jesieni, zaciskając kciuki za powrót do Fortuna 1 Ligi po 14 latach.

Również na północy Podkarpacia otwarcie wyniku przyszło późno, tuż przed godziną meczu, ale warto było czekać na taką pierwszą bramkę. Rzut wolny tuż zza pola karnego wykonywał Damian Urban, który posłał odchodzącą piłkę pod bliższy słupek, nie dając szans imiennikowi, Damianowi Primelowi. Po zmasowanych próbach wyrównania chojniczan gospodarze świętowali ponownie w 79, gdy Olivier Sukiennicki jako drugi pokonał Primela. W tej akcji był jednak spalony i dopiero doliczony czas przyniósł zenit emocji. 

W 91. minucie na boisko wszedł 17-letni Bartosz Pioterczak, który w pierwszej akcji najpierw głową wygrał piłkę i uciekł z nią na lewe skrzydło, po czym zszedł ponownie w stronę środka i huknął pod poprzeczkę, a bezradny Primel w locie oglądał, jak piłka wsuwa mu się za kołnierz. 

Stadion eksplodował, ale Chojniczanka broni nie złożyła. Po przejęciu pod własną bramką lewym skrzydłem pod pole karne z piłką doszedł Valerijs Sabala, który oszukał obrońcę i miękkim lobem posłał piłkę na głowę Tomasza Boczka. Była jednak ostatnia, 95. minuta i to Stal jedzie do Kalisza powalczyć o historyczny powrót do I Ligi.