Ligowy hit nie dla Skorży, Urawa przegrywa w lidze po raz pierwszy od sierpnia
W niedzielny poranek polskiego czasu wielki stadion Saitama zapełnił się prawie 50 tysiącami kibiców. Takie widownie przychodzą tu tylko na wielkie widowiska, a do Urawy przyjechał pretendent do mistrzostwa Japonii, Vissel Kobe.
Wynik spotkania bardzo długo pozostawał bezbramkowy, choć to Urawa Red Diamonds wydawali się bliżej wyjścia na prowadzenie w pierwszej godzinie gry. Przed przerwą fantastyczny wysiłek indywidualny Jose Kante pozwolił mu oszukać obrońców, ale Gwinejczyk huknął nad bramką. Tuż po zmianie stron Ekanit Panya miał doskonałą okazję, lecz szczęśliwie zatrzymał go golkiper Kobe.
Po niewykorzystanych sytuacjach gospodarzy w 72. minucie głową wynik otworzył Brazylijczyk Thuler, dając prowadzenie Kobe. Gospodarze ruszyli do ratowania punktów i udało się pod koniec 91. minuty, gdy Kante nieco szczęśliwie utrzymał się przy piłce przed bramką i strzelił przy bliższym słupku.
W 95. minucie do rzutu wolnego w polu karnym Visselu wyszedł nawet bramkarz Shusaku Nishikawa i tym razem zagranie va banque zemściło się okrutnie. Piłkę wyłapał golkiper gości Daiya Maekawa, a jego długi wykop okazał się asystą strzelającego z ponad 40 metrów do pustej bramki Yuyi Osako.
Stracona ostatnia szansa na mistrzostwo
Dlaczego trener Skorża pozwolił bramkarzowi ruszyć do stałego fragmentu w takim momencie? Bo tylko komplet trzech punktów w każdej z trzech ostatnich kolejek (przy jednoczesnych problemach Kobe i Yokohama F Marinos) dawał Urawie matematyczne szanse na tytuł ligowy. Każda strata punktów oznaczała najwyżej trzecie miejsce.
Nic dziwnego, że było to jedno z pierwszych pytań podczas niedzielnej konferencji. Czego zabrakło do mistrzostwa Japonii? "To bardzo trudne pytanie po tym meczu. Nie ma jednej, dwóch czy trzech przyczyn, że nie sięgamy po tytuł. Nie da się tego zsumować. To jest proces, część systemu i widzę wiele pól do poprawy. Gdybym miał wymienić jedną rzecz, to musimy lepiej wykorzystywać ten stadion. Chcę podziękować wszystkim kibicom za cudowną atmosferę. Często mówię, że to magiczny stadion, ale przed tą wspaniałą publicznością zbyt często remisowaliśmy. Jeśli to zamienimy w zwycięstwa, sytuacja drużyny będzie inna. To byłaby jedyna rzecz, którą bym wskazał" – powiedział po meczu Maciej Skorża.
Przed Urawa Red Diamonds już tylko dwie kolejki ligowe na utrzymanie trzeciego miejsca w J1 League, mecz u siebie z Avispą Fukuoka 25 listopada i wyjazd 3 grudnia do odległego Sapporo. Pod koniec listopada i na początku grudnia Czerwoni zagrają jeszcze dwa mecze grupowe Ligi Mistrzów AFC, ale szans na bezpośredni awans już nie mają. Ostatnią szansą na trofeum będzie start w Klubowych Mistrzostwach Świata 2023 w grudniu. Urawa rozpoczyna zmagania 15 grudnia od ćwierćfinału z meksykańskim Club Leon.