34 kolejka LaLiga: Barcelona płacze z radości i smutku, Real pogodził się z porażką
Od tygodni nie było prawie żadnych emocji, ale brakowało potwierdzenia: Barcelona jest nowym mistrzem LaLiga Santander, a tym samym będzie jedynym przedstawicielem Ciudad Condal w najwyższej klasie rozgrywkowej w przyszłym sezonie. Podopieczni Xaviego Hernándeza odnieśli wspaniałe zwycięstwo na stadionie RCDE (2-4), od początku dążyli w nim do zwycięstwa. Robert Lewandowski wrócił do swojej najlepszej dyspozycji, a strzelcami bramek zostali zarówno Alejandro Balde, jak i Jules Kounde.
Publiczność na Santiago Bernabéu nie przejmowała się zbytnio starciem Realu Madryt z Getafe. Ich myśli były skupione na rewanżu z Manchesterem City, którego stawką jest finał Ligi Mistrzów. Carlo Ancelotti, zdając sobie sprawę, że w regularnej rywalizacji niewiele jest do zrobienia poza utrzymaniem drugiego miejsca, dokonał wielu rotacji, aby w jak najlepszych warunkach kadrowych dotrzeć do drugiego meczu półfinałowego na Etihad Stadium. Na szczęście Marco Asensio pozostawił Niebiesko-Białych bez szans na zdobycie punktu.
Nie czekając zbyt długo, Los Merengues wrócili na srebrną pozycję dzięki porażce Atletico Madryt podczas wizyty na Martínez Valero. Mieli do czynienia z klubem, który spadł już z ligi i który zakończy sezon jako czerwona latarnia, ale ludzie z Elche rywalizują i chcą godnie zakończyć rok swojego stulecia. I tak też było w niedzielę: po raz kolejny nieobecny był Jan Oblak, punktował Fidel Chaves, a Antoine Griezmann obniżył poziom w porównaniu do swoich ostatnich występów.
W walce o utrzymanie, chyba najbardziej emocjonującej w LaLiga, jedynym zespołem, który odniósł korzyść była Valencia po pokonaniu Celty Vigo (2:1). Gospodarze wyszli na prowadzenie i odnieśli ważne zwycięstwo w walce o zbawienie. Cadiz został pokonany 0:1 na Mallorce, Real Valladolid został pokonany 0:3 przez Sevillę w bardzo kontrowersyjnym meczu, Almeria nie zdołała zdobyć nawet punktu w Pampelunie (1:3), a zarówno Geta jak i Espanyol poniosły porażki z dwoma gigantami.
Zawodnik kolejki
Kilku graczy było bliskich doskonałości w ten weekend (Robert Lewandowski, Nicolas Jackson i Álex Baena zdobyli dublet). Na wyróżnienie zasługuje jednak Alejandro Balde, zwłaszcza w tak szczególnym meczu. Młody zawodnik zdobył bramkę i zapewnił asystę w wielkim zwycięstwie swojej drużyny, która dwukrotnie skapitulowała w końcówce, gdy świętowała już regularne mistrzostwo. Niech żyje młody skrzydłowy.
Gol kolejki
Jest wielu kandydatów do tej nagrody, wśród nich Ez Abde, Lazaro Vinicius, Alex Baena czy Youssouf Sabaly, ale tym razem wybrańcem jest Javi Puado. Napastnik katalońskiej drużyny zdobył pięknego gola i dał swoim kibicom trochę radości fantastycznym lobem nad Marc-Andre Ter Stegenem.
Nie miało to większego znaczenia, bo mecz był już rozstrzygnięty, ale zdobył najładniejszą z sześciu bramek, jakie padły na boisku. Sam Puado trafił do siatki w trzech z ostatnich czterech meczów.