Asysta Lewandowskiego w ligowym debiucie Barcelony na tymczasowym stadionie
Z siedmioma zawodniczkami w hiszpańskiej wyjściowej jedenastce, żeńskie gwiazdy Barcelony wysoko zawiesiły poprzeczkę, wygrywając pierwsze mistrzostwo świata. Drużynie Xaviego nie był potrzebny aż taki sukces, wystarczyłyby trzy punkty. A że był to pierwszy ligowy mecz na tymczasowym obiekcie, dobre otwarcie było szczególnie istotne.
Gospodarze mieli niełatwe zadanie do wykonania, a 16-letni Lamine Yamal miał wnieść wiele do gry w swoim pierwszym seniorskim meczu od pierwszej minuty.
Klasa nastolatka szybko wysunęła się na pierwszy plan dzięki precyzyjnemu dośrodkowaniu na dalszy słupek, po którym Pedri z bliskiej odległości trafił prosto w Ledesmę. Kilka minut później Yamal znów był w centrum wydarzeń, wykonując podkręcony strzał lewą nogą, który zmusił bramkarza Cadiz do spektakularnej obrony.
Barca całkowicie dominowała w pierwszym okresie, ale ich marnotrawstwo prawie zemściło się w brutalny sposób przez Rogera Martiego, który skorzystał z błędu Alejandro Balde. Na szczęście Marc-Andre ter Stegen stanął na wysokości zadania i wygrał kolejną walkę jeden na jednego.
Marti po raz kolejny sprawiał problemy po przerwie, posyłając podcinkę na skraj pola karnego, z której Ruben Alcaraz oddał strzał z dystansu. Jednak w miarę upływu czasu Barca podniosła poprzeczkę i po klinicznym zagraniu Ilkaya Gundogana, Pedri znalazł drogę do bramki, strzelił obok nacierającego Ledesmy.
Gdy Cadiz podjęło większe ryzyko, naciskając do przodu, rezerwowy Ferran Torres okazał się zabójczy w kontrataku, biegnąc pod kątem i pewnie wykańczając akcję, która zapewniła punkty. Piłkę głową dogrywał mu instynktownie Robert Lewandowski, dla którego to pierwsza w sezonie asysta.
Wynik ten oznacza trzy zwycięstwa z rzędu Blaugrany nad Cadiz. Choćto dopiero pierwszy mecz u siebie, Duma Katalonii kontynuuje niesamowity wynik bramek straconych. Przypomnijmy, w zeszłym sezonie na Camp Nou Barcelona pozwoliła rywalom strzelić tylko cztery gole.
Z drugiej strony, strata punktów w końcówce będzie szczególnie druzgocąca dla treneraCadiz, Sergio Gonzaleza - rodowitego Katalończyka, silnie związanego z lokalnymi rywalami Blaugrany, Espanyolem.