Barcelona myśli o sprowadzeniu Luisa Díaza. Kto wzmocni siłę rażenia Blaugrany?
Rynek transferowy wchodzi w decydującą fazę. W Barcleonie nadal panuje pośpiech. Drużyna Barcelony, która nie była w stanie zarobić na sprzedaży (pojawiły się pogłoski o możliwym odejściu Araújo lub De Jonga), chce napastnika, który towarzyszyłby Lamine Yamalowi i Robertowi Lewandowskiemu. Raphinha, jeden z najlepszych zawodników klubu w poprzednim sezonie, nie jest pewny pozostania w klubie.
Planem A dla zarządu Joana Laporty jest i zawsze był Nico Williams. Wydaje się jednak, że zawodnik zdecydował się pozostać w Athletic przynajmniej na kolejny sezon. Będzie nosił ważny numer 10 i będzie ofensywnym punktem odniesienia dla zespołu Ernesto Valverde.
Barça, ze swojej strony, ponownie przygląda się Luisowi Díazowi jako alternatywie. Były zawodnik FC Porto przyciąga uwagę zarządu. Jego siła fizyczna i dobre występy czynią go atrakcyjnym zawodnikiem na rynku. PSG widziało w nim nawet zmiennika dla Mbappé. Paryżanie są jednak bliżsi pozyskania Osimhena z Napoli niż Kolumbijczyka z Liverpoolu.