Barcelona wygrywa, niewykorzystana szansa Lewandowskiego na gonienie Dowbyka
Almeria wprawdzie nie ma już szans na ocalenie ligowego statusu, ale nie przeszkadza jej to psuć krwi faworytom, o czym ostatnio przekonali się kolejno zawodnicy Rayo i Betisu. Duma Katalonii, korzystając na potknięciu Girony w ostatnim meczu, chcieli zwycięstwem umocnić się na pozycji wicelidera hiszpańskich rozgrywek.
Sprawdź szczegóły meczu Almeria - Barcelona
Fermin zaczął strzelanie dla Barcy
Pierwsze minuty faktycznie wskazywały na głód bramek Barcelony, co brzmiało jak świetna wiadomość dla polskich kibiców. Już po dwóch minutach Robert Lewandowski doszedł do pierwszego strzału, ale nie uderzył piłki czysto, co odebrało piłce impet i ułatwiło obronę. Kolejne podejście Polaka nadeszło w 10. minucie, tym razem piłka poszybowała jednak łukiem poza bramkę.
Co nie udawało się weteranowi pola karnego, to zdołał zrobić młodszy o 14 lat Fermin Lopez. Z lewej flanki piłkę wrzucał Hector Fort, a 21-latek zdołał doskoczyć do niej i głową dopchnąć w światło bramki.
Wynik był już otwarty, ale spadkowicze ani myśleli spuszczać głowy. Ich stosunkowo nieliczne udane akcje zadziwiająco łatwo pozwalały sprawdzać Ter Stegena. Bruno Langa z ostrego kąta uderzał już w 11. minucie, a gdy minęło drugie tyle, z prawej strony jak w masło w obronę wszedł Leo Baptistao i tylko celności mu brakło. Blaugrana miała jakość, Almeria miała zapał i Adrian Embarba był już o włos od skarcenia faworytów, gdy w 41. minucie uderzył w słupek. Tuż przed przerwą Fermin mógł skompletować dublet, jednak jego próba z dystansu była czytelna dla Maximiano.
I Fermin skończył je po przerwie
Zmiana stron nie zmieniła wiele w grze obu ekip i już w niecałe dwie minuty po wznowieniu Choco Lozano był o włos od wyrównania. Duma Katalonii długo wymieniała piłkę i nie prowadziła jednocześnie do klarownych okazji na gola i tak upłynęło 20 minut. Widownię na Mediterraneo obudził dopiero Fermin Lopez, który skompletował ostatecznie dublet, wykorzystując równoległe dogranie Sergiego Roberto.
Sukces młodego Fermina zbiegł się w czasie ze zdjęciem mało widocznego niestety po pierwszych fragmentach Roberta Lewandowskiego, który tym samym nie skorzystał z okazji, by zbliżyć się do Artema Dowbyka w walce o tegoroczne Pichichi. Przypomnijmy, że kapitan reprezentacji ma 17 trafień, a lider 20. Dzielą ich jeszcze Bellingham i Sorloth z 19. Po 67 minutach rozegranych w Almerii Polak miał na koncie trzy strzały, a jedyny celny jeszcze z 3. minuty.
A mecz? Swoim leniwym tempem dobiegł końca z dalszymi nieudanymi atakami gospodarzy i niespiesznymi odpowiedziami Barcelony. Duma Katalonii bez wielkiego wysiłku zrealizowała swój główny cel w postaci dorobku punktowego i na dwie kolejki przed końcem sezonu ma cztery punkty przewagi nad trzecią Gironą. Przed Katalończykami jeszcze pojedynki z Rayo Vallecano u siebie (19 maja o 19:00) oraz na wyjeździe z Sevillą (25 maja o 21:00).