Brahim nie jest kontuzjowany i powinien być gotowy na mecz z Rayo Vallecano
Brahim Diaz był najlepszym zawodnikiem w pojedynku RB Lipsk. Jego spektakularny gol był kluczem do zapewnienia swojej drużynie przewagi przed rewanżem, a UEFA uznała go za najbardziej wartościowego zawodnika meczu (MVP). To, co wydarzyło się w pierwszym etapie 1/8 Ligi Mistrzów, to kolejny krok naprzód w jego karierze jako gracza Realu Madryt: od szczątkowej roli i wchodzenia na kilka minut do bycia starterem na własnych zasługach... a także z powodu nieobecności Jude'a Bellinghama.
"Nie wiem w tej chwili. Poczułem uderzenie, a potem nie wiem, czy moja podeszwa się podniosła. Przypuszczam, że jutro zrobimy testy i nic nie będzie" – powiedział były zawodnik Milanu, zapytany o dolegliwości, które zmusiły go do zmiany. Nie wydawał się wtedy zmartwiony, a jego odczucia podzielał Carlo Ancelotti, który po pochwaleniu zawodnika uznał to za "problem mięśniowy".
W środę spodziewano się raportu medycznego, ale ostatecznie trzeba było poczekać do czwartku, ponieważ ten obszar był spuchnięty, dlatego nie można było przeprowadzić testów. Gdy minęły odpowiednie godziny, lekarze byli w stanie przeanalizować kontuzję odniesioną przez utalentowanego pomocnika. Okazało się, że to zwykłe stłuczenie, które nie przeszkodzi mu w grze w ligowych derbach przeciwko Rayo Vallecano.
Kiedy 24-latek przyłożył rękę do kontuzjowanego miejsca podczas jednego ze swoich charakterystycznych biegów, który mógł doprowadzić do wyrównania, ponieważ gospodarze nie wybili piłki, było niemal nieuniknione, że znajdzie się w następnej kadrze w Hiszpanii – na mecze towarzyskie z Kolumbią i Brazylią. Ostatecznie będzie on jeszcze jedną opcją na liście dla selekcjonera, ponieważ zbliża się zaledwie kilka miesięcy przed mistrzostwami Europy, turniejem, w którym Brahim aspiruje do udziału.