Brahim wybiera Maroko w obliczu braku sympatii ze strony Luisa de la Fuente
Uczucie Regragui, trenera Lwów Atlasu, i wyższych urzędników federacji północnoafrykańskiego kraju było silniejsze niż marzenie, które rozgrywający Malagi miał od dziecka, aby bronić koszulki reprezentacji Hiszpanii.
Pomimo faktu, że De la Fuente planował powołać go na nadchodzące mecze towarzyskie, powołanie przyszło zbyt późno. Brahim Abdelkader Díaz, którego babcia ze strony ojca urodziła się w Maroku, już dawno uzyskał obywatelstwo ze strony rodziny. Był to sposób na otwarcie drzwi na wypadek, gdyby powołanie do La Roja nie nadeszło.
A teraz, gdy dokumenty są w jego posiadaniu, gracz Realu Madryt, według Marca, postanowił zrezygnować z możliwości gry dla Hiszpanii.
Brak przywiązania
Urodzony w Maladze, jako nastolatek został pozyskany, po brutalnej bitwie między kilkoma dużymi klubami, przez Manchester City, w którym grał w pierwszej drużynie, będąc wraz z Fodenem owocem szkolenia akademii.
Ale Brahim zawsze chciał wrócić do Hiszpanii i Madryt to wykorzystał. Chociaż przez trzy lata był na wypożyczeniu w Mediolanie, po powrocie do Casa Blanca pokazuje cały potencjał, jakiego od niego oczekiwano.
W międzyczasie grał w reprezentacji Hiszpanii, w tym w drużynie U21 trenowanej przez De la Fuente. Jednak kiedy były trener z kadry młodzieżowej zastąpił Luisa Enrique... zapomniał o Brahimie.
Teraz wydaje się już być za późno. Hiszpania straciła światowej klasy zawodnika z powodu braku okazywanych uczuć. Zupełnie odwrotnie niż w kraju jego babci ze strony ojca.