Endrick musi zmierzyć się z nową rzeczywistością w Realu Madryt
Oczywistym było, że będzie potrzebował okresu aklimatyzacji, a nawet okresu nauki hiszpańskiego futbolu. Wystarczy zapytać Vitora Roque, który nie jest już przydatny dla Barçy po tym, jak ta widziała go trenującego przez zaledwie sześć miesięcy i po zainwestowaniu, na razie, 30 milionów euro. Istnieje kolejne 30 milionów w zmiennych, które nie wydają się być prawdopodobne do zapłacenia.
Endrick miał również referencje Viniciusa i Rodrygo, którzy przybyli na Bernabéu w odstępie roku.
Endrick nie spodziewał się jednak, że nie zagra w obu oficjalnych meczach w tym roku. W Superpucharze Europy Ancelotti zwykle nagradza tych, którzy zasłużyli na prawo gry w tych rozgrywkach. Miał jednak nadzieję, że w LaLiga, Ancelotti będzie o nim pamiętał.
Nie pamiętał. Wykorzystał Brahima i Gülera, innego gracza, który również cierpiał na ten sam brak możliwości gry w swoim pierwszym roku w Casa Blanca, przeciwko Mallorce, choć tylko przez kilka minut.
Endrick ma nadzieję, że sytuacja zmieni się raczej wcześniej niż później i zacznie otrzymywać szanse. W przeciwnym razie jego progres zwolni, straci miejsce w składzie Canarinhos i kto wie co jeszcze. W szatni go rozpieszczają i dbają o niego, ale to nie wystarczy, jeśli nadal nie będzie grał regularnie w miarę upływu dni meczowych.
Jego problemem jest to, że Ancelotti ma zamknięty umysł. Mbappé i Vinicius są nietykalni. Rodrygo, praktycznie też. A potem są, w tej kolejności, Brahim, Güler i on. Jest szóstym napastnikiem, co pozostawia mu bardzo niewiele opcji, nawet jeśli będzie musiał rozegrać ponad 70 meczów w tym sezonie.