Gran Derbi nie rozczarowały... chyba że jest się kibicem Betisu
Pomimo teoretycznie mniejszej stawki, Sevilla nie pojechała na Estadio Villamarín jako strona. Derby to derby, a w takich meczach najważniejsza jest duma. Wystarczy spojrzeć na oprawę kibiców zielono-białych przed rozpoczęciem meczu i intensywność, z jaką Gran Derbi jest przeżywane w Sewilli, dni przed, w dniu meczu, a i tydzień po nim.
Sprawdź szczegóły meczu Betis-Sevilla
Kontuzja Isaaca Romero
Sevilla od pierwszych minut szukała bramki Rui Silvy, chociaż to Cardoso z Betisu miał pierwszą szansę. Z kolei w 15. minucie jeden z graczy, których najbardziej chcieliśmy zobaczyć w wielkich derbach, Isaac Romero, musiał opuścić mecz z powodu urazu i został zastąpiony przez Lukébakio.
Ale Sevilla, jak już wspomniano, weszła mocno i miała szansę na gola dzięki En Nesyriemu, która zakończyła się uderzeniem w słupek i bramką Ocamposa, która została unieważniona za spalony po tym, jak Argentyńczyk skierował główkę Lukébakio do pustej siatki.
Isco otwiera wynik
Ale Betis, dla którego stawką były europejskie występy latem, nie mógł pozostać w tyle. Podanie od Isco, którego Bakambu cudem nie sięgnął, zostało zatrzymane przez Sergio Ramosa. Jednak już w następnej akcji padł gol. Strzał Fornalsa został zablokowany przez ramię Lukébakio w środku pola. Sędzia Sanchez Martinez nie zawahał się wskazać na wapno, a Isco zamienił rzut karny na gola, podkręcając piłkę w swoje lewo, poza zasięgiem rękawic Nylanda.
Kontuzja Bakambu i gol Kike Salasa
W drugiej połowie Betis szukał kolejnego gola za sprawą Bakambu, ale jego strzał nie pokonał Nylanda, a reprezentant DR Konga doznał kontuzji i został zastąpiony przez Williana José. Następnie Nyland świetnie obronił jeszcze strzał Ayoze.
W międzyczasie Quique zastąpił Jesúsa Navasa Kike Salasem. Zawodnik z Morón de la Frontera nie mógł mieć lepszego początku na boisku. Spektakularna główka po przedłużeniu rzutu rożnego przyniosła wyrównanie i radość na połowie Sevilli.
Oblężenie Betisu na ostatniej prostej
Sevilla również nie była w pełni zadowolona z perspektywy punktu i Sergio Ramos apelował o rzut karny za popchnięcie Cardoso. Ten sam Cardoso miał później kolejną szansę, a Abde Ezzalzouli poderwał publiczność z miejsc potężnym strzałem, który trafił w poprzeczkę. Z kolei tuż przed 90. minutą Badé główkował tuż obok bramki po dośrodkowaniu Acuñy z rzutu rożnego.
Jakby tego było mało, w doliczonym czasie gry Chadi Riad oddał potężny strzał lewą nogą, po którym piłka przeleciała nad poprzeczką. Ostatecznie doszło do podziału punktów, z takim samym wynikiem jak jesienią na Estadio Pizjuán, co było bardziej satysfakcjonujące dla Sevillistas. Betis będzie musiał dalej wiosłować, aby dogonić Real Sociedad na szóstym miejscu.